Autor: naamah
25 lipca 2003, 01:54
Eurosport na godzinkę? Nie, dziękuję. Czas na bloga. I blogi. Cóż, jest wspaniale. Przecież nie mogło być inaczej. Kocham, jestem kochana... mam chcieć czegoś więcej? Ale po co? To mi wystarczy. Bo najważniejsza jest jego bliskość. I ta cudowna świadomość, że tym razem nie musimy się z niczym spieszyć. "I hear your voice it sings so softly I hear your voice it sings so softly curious to join in a harmony to breathe forevermore..."
Autor: naamah
23 lipca 2003, 16:50
Czekam, czekam cierpliwie. Planowany przyjazd pociągu 17:48 – jeszcze godzina. Polskie Koleje Państwowe zaczynają działać mi na nerwy, chociaż ich wina w tym żadna. "Ani różnica wieku, ani różnica poglądów, nic w ogóle nie może być przyczyna zerwania wielkiej miłość... nic prócz jej braku..." (M. Dąbrowska)
Autor: naamah
23 lipca 2003, 01:41
Nie lubię siebie w tym stanie. Tyle do poprzedniej notki. Początkowo miałam zamiar ją skasować, ale... niech zostanie. To też ja. Niestety. Ale jako że popadanie ze skrajności w skrajność jest u mnie na porządku dziennym, to teraz jest zupełnie inaczej - pokusiłabym się nawet o określenie tego stanu słowem "dobry". Banalne. Jest dobrze. Bo to już jutro (w zasadzie dziś). Bo to jeszcze tylko kilka godzin. Bo będę mogła się przytulić tak mocno. Bo usłyszę, że będzie dobrze. Na tvn-ie trwają "Rozmowy w toku" - czy odległość, rozłąka źle wpływa na związek. No proszę, temat na czasie. Z ciekawości zerknę. "How I needed you How I grieve now you're gone In my dreams I see you I awake so alone…"