While you're miles away, miles away, miles...
23 lipca 2003, 01:41
Ale jako że popadanie ze skrajności w skrajność jest u mnie na porządku dziennym, to teraz jest zupełnie inaczej - pokusiłabym się nawet o określenie tego stanu słowem "dobry". Banalne. Jest dobrze. Bo to już jutro (w zasadzie dziś). Bo to jeszcze tylko kilka godzin. Bo będę mogła się przytulić tak mocno. Bo usłyszę, że będzie dobrze.
Na tvn-ie trwają "Rozmowy w toku" - czy odległość, rozłąka źle wpływa na związek. No proszę, temat na czasie. Z ciekawości zerknę.
"How I needed you
How I grieve now you're gone
In my dreams I see you
I awake so alone…"
niezapomnianych chwil Wam życzę...
Dodaj komentarz