Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23
|
24 |
25
|
26
|
27
|
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
Najnowsze wpisy, strona 59
Stopień głupoty twojego postępowania, jest wprost proporcjonalny do liczby przyglądających ci się osób.
Na pozór zwykłe prawo Murphy'ego. Na pozór. W rzeczywistości to chyba zasada, którą można w całości odnieść do mojego życia. Bo niemalże wszystkie zdarzenia coraz bardziej utwierdzają mnie w przekonaniu, że to właśnie o mnie.
Widocznie taki mój wątpliwy urok...
Zapach
twego ciała
błąka się wokół jak
dym ogniska
snuje po rękach i
ciągnie dzień w głębinę
własnej zupełności
Urodziny blogaska. Przyjęcie z clownami i tresowanymi małpkami. Wszyscy goście wkładają na głowy różowe błazeńskie stożki i rzucają kawałkami torciku z jedną świeczką. Serpentyny i konfetti... słodko i milusio.
A potem chóralne: "ohyda!"...
Teraz całkiem poważnie. Rok na blogowisku minął strasznie szybko. To jednocześnie jeden rok z mojego życia, w którym to roku kilka rzeczy uległo zmianie - jak wiadomo na lepsze. Sam blog przydawał się, zresztą o jego znaczeniu i roli pisałam już kiedyś, a wbrew pozorom nie lubię się powtarzać. Przyzwyczaiłam się. Polubiłam blogowisko, właścicieli kilku innych blogów, których w większości znam tylko z notek na ich prywatnych kawałkach sieci. Dobrze mi tutaj.
Ech, nieuchronnie zbliżam się do momentu, od którego ton notki zacznie przypominać elegijny, więc lepiej już skończę. Zresztą banały piszę. Do widzenia.
Ta chwila
kiedy jesteś mną
kiedy jesteś tą chwilą
skrapla się
w krzyk
(Jan Kurowicki)