Najnowsze wpisy, strona 9


Radość i lęk, miłość i fałsz
Autor: naamah
16 sierpnia 2005, 12:14
Z "wakacji" wróciłam już jakiś czas temu, mimo to na blogach jestem obecnie bardzo rzadkim gościem i do tego "milczącym". Odzwyczaiłam się od pisania. Składanie myśli słowa i słów w zdania nigdy nie było moją mocną stroną, ale zwykle jakoś się udawało. A teraz? Siedzę z drugim kubkiem parującej herbaty po lewej stronie (drugim, bo zawartość pierwszego została spłukana w toalecie... nie popełnijcie mojego błędu i nie dajcie się nabrać na kolorowe, kuszące reklamy ziołowo-owocowych herbatek Liptona!), kursor miga, a tekstu w edytorze od dłuższego czasu nie przybywa. Napisałam już CV (zamierzam bowiem zmienić pracę... chyba mogę o tym wspomnieć, bo mam nadzieję, że moja obecna szefowa tu nie zagląda) i e-mail do znajomej - a notki jak było, tak nie ma.
Kiedyś było inaczej. Początki blogowania były, jak chyba u każdego, wyjątkowo płodnym okresem, podczas którego notki pojawiały się niemalże codziennie. Po jakimś czasie częstotliwość pisania zmalała, ostatnio wręcz zanikła. Standard?
Zwykle pisałam tutaj kiedy było mi źle i chciałam sobie coś poukładać. Teraz właśnie dobrze nie jest, ale również nie jestem w stanie o tym opowiedzieć. Jeszcze za wcześnie, by wyciągnąć jakieś wnioski.
Dramatyzuję? Możliwe. Może nawet niepotrzebnie. Ale nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić. Jeszcze długo nie.
"Ankieta" (ks. Jan Twardowski)
Autor: naamah
20 lipca 2005, 20:03
Czy nie dziwi cię
mądra niedoskonałość
przypadek starannie przygotowany
czy nie zastanawia cię
serce nieustanne
samotność która o nic nie prosi i niczego nie obiecuje
mrówka, co może przenieść
wierzby gajowiec żółty i przebiśniegi
miłość co pojawia się bez naszej wiedzy
zielony malachit co barwi powietrze
spojrzenie z nieoczekiwanej strony
kropla mleka co na tle czarnym staje się niebieska
łzy podobno osobiste a zawsze ogólne
wiara starsza od najstarszych pojęć o Bogu
niepokój dobroci
opieka drzew
przyjaźń zwierząt
zwątpienie podjęte z ufnością
radość głuchoniema
prawda nareszcie prawdziwa nie posiekana na kawałki
czy umiesz przestać pisać
żeby zacząć czytać?
mgr
Autor: naamah
02 lipca 2005, 19:51
Od kilku dni Sebastian nie zwraca się do mnie inaczej niż "pani magister".
Teraz wakacje. Należą mi się :)
Migawki z kilkunastu ostatnich dni
Autor: naamah
22 czerwca 2005, 01:57
S. - permanentnie wkurzony z związku z jakimiś zawirowaniami w firmie, w której pracuje - stał się kompletnie nie do zniesienia. Próbuję nie dać wyprowadzić się z równowagi, ale to nie jest łatwe. W rezultacie starcia zdarzają nam się coraz częściej. Chwilowo nie potrafimy ze sobą tak zwyczajnie porozmawiać i brakuje mi tego. Mam przy tym wrażenie, że już tylko mi zależy na tym, by było dobrze.
*
Impreza w akademiku - w roli osoby towarzyszącej niezastąpiona M., tym razem snująca dramatyczną opowieść o tym, jak jedna z bohaterek jej ulubionego serialu została zgwałcona podczas pobytu w akademiku właśnie. Choć temat wybitnie niewesoły, to ze śmiechem obiecujemy sobie wzajemną ochronę.
*
Ta sama impreza powoli się rozkręca, tymczasem ja wraz z nowopoznanym D. dyskutuję głównie na temat poezji, która - choć nigdy mnie jakoś szczególnie nie interesowała (chyba, że poezją nazwiemy teksty moich ulubionych utworów) - teraz fascynuje. Rozmówca trochę też.
*
Kolejne dni i kolejne rozmowy, teraz już praktycznie o wszystkim. Takie same marzenia, podobne plany na przyszłość. Znamy się zaledwie kilka dni, a tak dobrze czujemy się we własnym towarzystwie. Po prostu bratnia dusza.
*
M. rzuca we mnie miesięcznikiem z artykułem na temat tzw. "zdrady emocjonalnej".
---
Chciałabym umieć to wszystko sobie poukładać. Przywrócić właściwe proporcje i priorytety. Bo to "carpe diem" to jednak przereklamowane jest.