Migawki z kilkunastu ostatnich dni


Autor: naamah
22 czerwca 2005, 01:57
S. - permanentnie wkurzony z związku z jakimiś zawirowaniami w firmie, w której pracuje - stał się kompletnie nie do zniesienia. Próbuję nie dać wyprowadzić się z równowagi, ale to nie jest łatwe. W rezultacie starcia zdarzają nam się coraz częściej. Chwilowo nie potrafimy ze sobą tak zwyczajnie porozmawiać i brakuje mi tego. Mam przy tym wrażenie, że już tylko mi zależy na tym, by było dobrze.
*
Impreza w akademiku - w roli osoby towarzyszącej niezastąpiona M., tym razem snująca dramatyczną opowieść o tym, jak jedna z bohaterek jej ulubionego serialu została zgwałcona podczas pobytu w akademiku właśnie. Choć temat wybitnie niewesoły, to ze śmiechem obiecujemy sobie wzajemną ochronę.
*
Ta sama impreza powoli się rozkręca, tymczasem ja wraz z nowopoznanym D. dyskutuję głównie na temat poezji, która - choć nigdy mnie jakoś szczególnie nie interesowała (chyba, że poezją nazwiemy teksty moich ulubionych utworów) - teraz fascynuje. Rozmówca trochę też.
*
Kolejne dni i kolejne rozmowy, teraz już praktycznie o wszystkim. Takie same marzenia, podobne plany na przyszłość. Znamy się zaledwie kilka dni, a tak dobrze czujemy się we własnym towarzystwie. Po prostu bratnia dusza.
*
M. rzuca we mnie miesięcznikiem z artykułem na temat tzw. "zdrady emocjonalnej".
---
Chciałabym umieć to wszystko sobie poukładać. Przywrócić właściwe proporcje i priorytety. Bo to "carpe diem" to jednak przereklamowane jest.
30 czerwca 2005
oho..chyba nowy romans sie kroi;)powodzenia
mtz
29 czerwca 2005
znasz siebie.wiesz co mozesz a co nie
28 czerwca 2005
oj z tym calym \"carpe diem\" to ja bym długo nie pozyla :DDD
widze ze szykuje sie cos ciekawego z \"nowopoznanym D\" ;)
26 czerwca 2005
carpe diem - warto stosować, ale z umiarem ;)
25 czerwca 2005
hm trzeba sie zdecydowac zastanowic naprawic nie tracac przy tym poety bo szkoda by bylo zeby sie zawieruszul . chyba ...?
25 czerwca 2005
poukładać... eee nie da sie :]
25 czerwca 2005
elle to badziewie :) kupilam raz i juz wiecej nie zamierzam :> lepiej nie wprowadzac w zycie tego co tam pisza ;)
kaisaa.blog.pl
24 czerwca 2005
czasem nasz swiat jest tak bardzo niepoukladany ze to staje sie porzadkiem;]
kaisaa.blog.pl
24 czerwca 2005
a co zastosowac jesli dzisiejszy dzien jest okropny,smutny, nie do wytrzymania?bo cholere wtedy/carpie diem/.trzeba wiedziec ze jest jutro. koniec koncem po burzy zawsze wychodzi slonce. aa z facetami jest ciezko,no bo to faceci w koncu! [bratnia dusz cudna sprawa:]
BanShee
23 czerwca 2005
jak dla mnie to powiedzonko jest ciągle na czasie!
22 czerwca 2005
i pewnie wszytkiemu winiem nowopoznany... jezeli tylko fascynacja, to chyba nic złego, cnie? :>
anulka86
22 czerwca 2005
Jak to jest,że zawsze jak się cos psuje z \"tym\", pojawia się \"ktoś\" inny, w tym \"kimś\" szukamy tego, czego nie daje nam \"ten\" :) a teraz myślcie:)
kobieta zamężna
22 czerwca 2005
trochę ładu nie zaszkodzi :)
22 czerwca 2005
A kto wie? Nie uważam, że carpe diem jest przereklamowane. Może czasem, bo wypadałoby pomyśleć o jutrze, ewentualnie pojutrze, a robiąc wsyztsko na jeden dzień...ale przecież nic nie jest w 100%dobre, prawda? Poukłada Ci się. Ja Ci to mówię ;-)
22 czerwca 2005
Przejedziesz się, zobaczysz.
22 czerwca 2005
A ja tam bym chciała \"carpe diem\" spróbować :) Ale nigdy w życiu mi to chyba nie wyszło. I pewnie nie wyjdzie:) Co do problemów i braku porozumienia z S. - myślę, że to minie... Problemy miną i gorsze Wasze dni też miną:) Całuję :*
22 czerwca 2005
Rozumiem, że problem stanowi ten nowopoznany poezjofil D.? Ale czy Ty do końca życia nie masz prawa już nikim się zafascynować, zachwycić? Dlaczego?
kindziorek
22 czerwca 2005
Może ta fascynajca to tylko skutek owych zawirowań, spowodowana potrzebą przeprowadzenia \"normalnej\" rozmowy...wraz z zawirowaniami przeminie fascynajca...przeczekaj Kiniu a samo się wyjaśni...oczywiście moim skromnym zdaniem :P
22 czerwca 2005
Jeszcze wczoraj rano mogłam napisać to samo,wczoraj po południu poukładałam sobie wszystko, po dłuższym czasie,dzięki rozmowie. Jeśli nie umiesz,to przyjdzie samo.

Dodaj komentarz