Radość i lęk, miłość i fałsz


Autor: naamah
16 sierpnia 2005, 12:14
Z "wakacji" wróciłam już jakiś czas temu, mimo to na blogach jestem obecnie bardzo rzadkim gościem i do tego "milczącym". Odzwyczaiłam się od pisania. Składanie myśli słowa i słów w zdania nigdy nie było moją mocną stroną, ale zwykle jakoś się udawało. A teraz? Siedzę z drugim kubkiem parującej herbaty po lewej stronie (drugim, bo zawartość pierwszego została spłukana w toalecie... nie popełnijcie mojego błędu i nie dajcie się nabrać na kolorowe, kuszące reklamy ziołowo-owocowych herbatek Liptona!), kursor miga, a tekstu w edytorze od dłuższego czasu nie przybywa. Napisałam już CV (zamierzam bowiem zmienić pracę... chyba mogę o tym wspomnieć, bo mam nadzieję, że moja obecna szefowa tu nie zagląda) i e-mail do znajomej - a notki jak było, tak nie ma.
Kiedyś było inaczej. Początki blogowania były, jak chyba u każdego, wyjątkowo płodnym okresem, podczas którego notki pojawiały się niemalże codziennie. Po jakimś czasie częstotliwość pisania zmalała, ostatnio wręcz zanikła. Standard?
Zwykle pisałam tutaj kiedy było mi źle i chciałam sobie coś poukładać. Teraz właśnie dobrze nie jest, ale również nie jestem w stanie o tym opowiedzieć. Jeszcze za wcześnie, by wyciągnąć jakieś wnioski.
Dramatyzuję? Możliwe. Może nawet niepotrzebnie. Ale nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić. Jeszcze długo nie.
25 sierpnia 2005
ja takiej herbatki tylko raz spróbowałam i podziekowałam :) Zostanę przy zwykłej :)
23 sierpnia 2005
było dodać miodu. Od miodu herrbata lepsza i kreatywność.......(mam przynajmniej taka nadzieję) :)
Let
22 sierpnia 2005
jakbys chciala do mnie zerknac to wpisz \"kredka\" :)
22 sierpnia 2005
Dwoma rekoma podpisuję się pod tym. Pozdrawiam.
kobieta zamężna
22 sierpnia 2005
ech...
safety.pin
21 sierpnia 2005
mam tak po kazdej dluzszej przerwie... ale napisze dwie.. trzy.. i samo wraca... :)
evelio
21 sierpnia 2005
chyba nic dodac nic ujac na obecna chwile...ach Kingus...
21 sierpnia 2005
jak widzisz moja droga mi też wena gdzies uleciała z dymem.nie mialam o czym pisac-pisałam, teraz mam o czym i nie potrafie.czyż to nie urocze? jednak pisac musisz bo dla mnie blogi bez Ciebie nie istnieją..
nie_taka_zla
18 sierpnia 2005
No kochana,kto jak kto ale Ty stwierdzic nie mozesz ze notatki Ci nie wychodziły:)Ja mam słaby wzrok,ale pamiec dobra:)
medialna-bestia
18 sierpnia 2005
a no wrocilam ;) :)
18 sierpnia 2005
no ja cie krece.. no ja mam to samo z tym blogowaniem...:P juz nawet jak mi cos nie leży to nie potrafie o tym pisac
Tulipanek na walizkach
17 sierpnia 2005
tak..doskonale to znam. a kiedy dochodzi do tego cos, co niekoniecznie caly swiat musi wiedziec jest jeszcze trudniej. Standard...ale chyba po to wlasnie sa blogi.
16 sierpnia 2005
bo to takie lato nie takie jak trzeba odbija się na tym życiu - nie takim jak trzeba. ps: herbatki są całkiem ok! smakuje mi ta forest fruit tea :)
16 sierpnia 2005
Zaniepokoiło mnie to \"zwłaszcza teraz\" w komentarzu pod moją notką...Czy ja coś przeoczyłam? Czy Ty kogoś straciłaś? Wybacz, ale ja mało piszę, Ty mało piszesz i jakoś mam wrażenie, że czegoś nie dopilnowałam, jeśli chodzi o Twoje zapiski...
łp
16 sierpnia 2005
też zauważyłam tę niepokojącą zalezność - piszę żeby poukładać.. kiedy źle..
16 sierpnia 2005
sinusoida...
16 sierpnia 2005
Deprecha w sierpniu? Jesień rzeczywiście przyszła wcześniej w tym roku. Czy to znaczy, że Gwiazdka też będzie szybciej?
16 sierpnia 2005
mnie tez tu ciagle ciągnie :)))
bedzie dobrze :) zawsze jest raz lepiej raz gorzej [i zawsze po tym GORZEJ przychodzi LEPIEJ ;)]
16 sierpnia 2005
ja tez zauważyłam ze w blogowaniu sa takie okresy: najpierw się pisze codziennie, potem ma się ochote to wszystko pieprznąć, jak się kasuje szablon po raz piąty, a nie jest się jeszcze na tyle zapobiegliwym, zeby go zapisać, potem się znowu pisze, potem się odstawia na długi czas, potem się wraca, ale notki są już rzadziej :) Ja też tak mam :P Na dodatek zupełnie ne potrafię formuowac moich myśli, a kiedyś umiałam ;) (chyba ;)) .. Hehe, wiec t wszystko jest chyba normalne ;) Pozdrawiam ...
16 sierpnia 2005
Jestem pewna, że nie dramatyzujesz, nie jesteś tego typu człowiekiem. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko się ułoży. Jestem z Tobą :*
BanShee
16 sierpnia 2005
częstotliwość rzeczywiście grubo się zmienia z czasem ale i tak ciągle mnie tu ciągnie , by coś napisać, podzielić się przeżyciami, odwiedzić znajomych...
heartland
16 sierpnia 2005
Jak dostaniesz nowa prace to wroci i kreatywnosc ;-)
16 sierpnia 2005
...dałaś do myślenia ....
...zielone są dobre ... cytrynowa i miętowa ...

Dodaj komentarz