Najnowsze wpisy, strona 88


Ostatnio nie umiem się przemóc, by napisać...
Autor: naamah
26 kwietnia 2003, 15:44

Ostatnio nie umiem się przemóc, by napisać jakąś notkę "od siebie", czego rezultatem tego są te wszystkie cytaty, które umieszczam ostatnio – znajdując coś godnego zapamiętania nie mogę się powstrzymać przed umieszczeniem tego tutaj. Po prostu nie czuję się na siłach, by pisać – teraz byłoby to pełne żalu, pełne niepotrzebnych słów, których żałowałabym zaraz po kliknięciu w "zapisz". Chyba potrzebuję czasu, by sobie to wszystko poukładać...

"Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię , poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu . A następnego dnia chcesz więcej . I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg , to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz , że będziesz mógł nad nią panować . Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty , a zapominasz o niej na trzy godziny . Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny . Wtedy myślisz o niej przez trzy godziny , a zapominasz na dwie minuty . Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani , kiedy nie mogą zdobyć narkotyku . Oni kradną i poniżają się , by za wszelką cenę dostać to , czego tak bardzo im brak." (Paulo Coelho)
The inequity of fate, the pains of love
Autor: naamah
25 kwietnia 2003, 00:23
"Pogrążona w śnie jest róża, w zmęczonym, niewinnym czasie marzeń. Bezpieczna w wygodnych nikłych objęciach drzemki. Błogo nieświadoma, nieświadoma bliskości. Powracające wspomnienia wyłaniają się z głębin snu o starych, niezapomnianych tajemnicach. Toną pod powierzchnią tylko na tak długo, abyś zdążyła złapać oddech. Wracają by dusić cię, gdy budzisz się samotna. Rozdarta wewnątrz, pozostało tylko jedno miejsce do którego możesz się zwrócić. Długoterminowy problem, tymczasowe ukojenie, w każdym razie pieprz to wszystko, możesz udawać, że jesteś szczęśliwa. Tyle lat żałosnych kłamstw, pustych obietnic i niespełnionych marzeń rozsypane jak proch na wietrze. Wypatrywanie słońca, które zostało zaćmione czarnymi, opierzonymi skrzydłami. Jutro nie nadejdzie nigdy, zawsze był tylko jeden dzień, ale teraz jest już za póĄno."
'Cause tonight we'll turn out all the lights...
Autor: naamah
24 kwietnia 2003, 01:00
Cóż mogę powiedzieć - koniec. Nie ma go już ze mną, a jednocześnie jakby był. Patetycznie mówiąc powietrze jest nim przesiąknięte, atmosfera nim nasycona. A przecież teraz on śpi kilkaset km stad, na granatowej sofie pod oknem... nie ma go, nie ma zapachu, nie ma szeptu, nie ma ciepłych ramion, nie ma szczerego śmiechu, nie ma oddechu na szyi... to wszystko było tak niedawno, a teraz pozostała mi tylko tęsknota. Zaczęłam tęsknić już w chwili, kiedy na chwilę odwróciłam wzrok od zielonego wagonu. Wiedziałam, że tak będzie. Mimo wszystko nie mogłam pozbyć się myśli, że to jeszcze tylko trzy dni, jeszcze tylko dwa, tylko jeden... Jednak nie były to myśli tak natrętne, by pozbawić radości – i było tak wspaniale... zastanawiające, po każdym kolejnym spotkaniu wydaje mi się, że piękniej już być nie może, a jednak zawsze okazuje się, że owszem, może. I jest.
W ogóle wszystko to jest ważne, wyjątkowe, piękne. Jedyną przeszkodą jest to, że odległości dzielącej mnie od niego nie można mierzyć na wyciągnięcie ręki, a trzeba w setkach kilometrów.
Kiedy to się skończy? Kiedy ona się zmniejszy? On nie może być wciąż silny za nas dwoje, kiedy ja gdzieś gubię sens tego wszystkiego - bo rzeczy tak przyziemne jak kilometrowe odcinki torów kolejowych wydają się ważniejsze, wręcz nie do pokonania. Podziwiam jego cierpliwość do tłumaczenia mi rzeczy oczywistych. Uwielbiam czułość, którą słyszę niemalże w każdym słowie.
A teraz to, co czuję, najpełniej można oddać słowem "pustka". Bo pusto jest. Dziwnie. Przez kilka dni niesamowicie przyzwyczajam się do jego obecności, bliskości. A potem Ąle mi z tym. A mimo wszystko dobrze, bo przecież był. Wytęskniony, wyczekiwany. Taki po prostu mój. Mój bardziej, niż kiedykolwiek.
I nic więcej... ;)
Autor: naamah
21 kwietnia 2003, 23:41

"Time went by and it seems to me
Like no one in the world could ever understand me
Where to go? I don't know
This burning flame that burns inside of me everytime I see you
Why? I don't know
(...)
All that I know is that I need to show
what I want to do for you, before you go..."