Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03
|
04 |
05
|
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
Najnowsze wpisy, strona 6
- nie mam internetu, a raczej miewam "z doskoku". Moja przyjaciółka M. twierdzi, że żyję w średniowieczu. Można i tak. Ale chyba czas przeprosić się z telekomunikacją.
- chłód wieje z przestrzeni...
- antyspam konta na o2.pl działa aż za dobrze - podobno do mojego outlooka nie trafiają także wiadomości, które spamem z całą pewnością nie były. Stąd też prośba: jeśli ktoś wysyłał do mnie maila, na którego nie otrzymał odpowiedzi - przepraszam i proszę, oczywiście w miarę chęci i możliwości, o ponowne przesłanie. Antyspam już wyłączyłam.
- kilka dni temu S. nawywijał. Na tyle poważnie, by zostać uprzejmie poproszonym o opuszczenie mieszkania i nie wracanie do końca świata. Przeprasza, tłumaczy i zapewnia... ale druga szansa już była. Trzecia? A później czwarta, piąta, dziesiąta...? Ile można?
- staram się nie myśleć. Dobrze, że są M. i A.
- moi "młodzi gniewni" przestali mnie sprawdzać i testować; już wiedzą, na ile mogą sobie pozwolić. Lubię ich. Chyba z wzajemnością.
- daję radę, bo nie mam innego wyjścia. Dobra mina do złej gry.
---
Wyjść bez szwanku z życia - tak mogłoby się zdarzyć, ale bez wątpienia nie zdarzy się nigdy. (Emile Cioran)
Żyjesz jeszcze?
Strasznie długo mnie tu nie było... okrutnie Cię zaniedbałam.
Zgodnie z mailową prośbą jednej z blogowiczek: uprasza się o kliknięcie TUTAJ i postępowanie według dalszych instrukcji. W imieniu przyszłej pani magister bardzo dziękuję.
A co u mnie? Żyję. Dwa miesiące temu skończyłam 25 lat (wkrótce dopadnie mnie kryzys wieku średniego). Pracuję z grupą "młodych gniewnych" i każdy kolejny dzień utwierdza mnie w przekonaniu, że studia nie nauczyły mnie nawet 1/100 tego, co jest mi w pracy faktycznie potrzebne (dysponuję za to mnóstwem wiedzy teoretycznej, która szczerze mówiąc przydaje się średnio). Nie jestem już "oficjalną dziewczyną" - kilkanaście dni temu zostałam "oficjalną narzeczoną" (choć nie wiem, dlaczego S. nie wycofał swoich oświadczyn po mojej reakcji w stylu: "co Ty, głupi jesteś?"). Jest dobrze.
Jak pisałam dziś w liście do innej bywalczyni strony blogi.pl - brakuje mi blogowania. Nie netowego pamiętnika jako takiego, ale komentarzowych wymian myśli z innymi użytkownikami. Brakuje mi wieści z Waszych światów, wiadomości, co słychać u Was - moich blogowych znajomych. Brakuje mi ludzi, których znam praktycznie tylko z liter układających się w słowa opisujące ich życie, emocje, przemyślenia... to może dziwne, ale jak najbardziej możliwe. Część z Was pewnie dobrze o tym wie.
Jednak czasu chronicznie brak. Prawdopodobnie wrócę, kiedy już nauczę się dobrze nim dysponować.
Trzymajcie się ciepło.