Na chwilę [dobrze, że tutaj nie kasuje...
10 lutego 2006, 00:40
A co u mnie? Żyję. Dwa miesiące temu skończyłam 25 lat (wkrótce dopadnie mnie kryzys wieku średniego). Pracuję z grupą "młodych gniewnych" i każdy kolejny dzień utwierdza mnie w przekonaniu, że studia nie nauczyły mnie nawet 1/100 tego, co jest mi w pracy faktycznie potrzebne (dysponuję za to mnóstwem wiedzy teoretycznej, która szczerze mówiąc przydaje się średnio). Nie jestem już "oficjalną dziewczyną" - kilkanaście dni temu zostałam "oficjalną narzeczoną" (choć nie wiem, dlaczego S. nie wycofał swoich oświadczyn po mojej reakcji w stylu: "co Ty, głupi jesteś?"). Jest dobrze.
Jak pisałam dziś w liście do innej bywalczyni strony blogi.pl - brakuje mi blogowania. Nie netowego pamiętnika jako takiego, ale komentarzowych wymian myśli z innymi użytkownikami. Brakuje mi wieści z Waszych światów, wiadomości, co słychać u Was - moich blogowych znajomych. Brakuje mi ludzi, których znam praktycznie tylko z liter układających się w słowa opisujące ich życie, emocje, przemyślenia... to może dziwne, ale jak najbardziej możliwe. Część z Was pewnie dobrze o tym wie.
Jednak czasu chronicznie brak. Prawdopodobnie wrócę, kiedy już nauczę się dobrze nim dysponować.
Trzymajcie się ciepło.
Narzeczona... Jak ten czas leci, Kinia... :)
kurdę tęskno mi do ciebie kobieto! brakuje tu twoich notek, bytności, komentarzy...
ale taka jest chyba kolej rzeczy... wykruszamy sie
a mi stuknie 26.....o matko i gratulacje
pozdrawiam :*
Narzeczona :)
Ty też ciepło.
Dodaj komentarz