Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19
|
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 19 czerwca 2004
Kolejny napad tumiwisizmu. Znudziło mi się tupanie nóżką. Republika się wysypała, pisana przez prawie pół godziny notka pełna wzniosłych słów opisujących porywy serca poszła się kochać, a co najważniejsze kalendarz uwziął się na mnie i uparcie twierdzi, że to jeszcze nie dziś, nie jutro, ani nawet nie za dwa dni. Złośliwie uśmiecha się do mnie wszystkimi datami i mruczy zadowolony "no to sobie poczekasz, no to jeszcze potęsknisz, dobrze Ci tak". Coraz poważniej myślę o wyrzuceniu go za okno. Nie będzie kalendarz pluł mi w twarz.
Jedynym pozytywnym akcentem tego marnego dnia było nabycie w centrum handlowym dwóch czasopism, ze względu na dołączone płyty dvd. Rewelacyjny "Dom dusz" i kultowe "Thelma i Louise". W związku z czym dzisiejszej nocy nie ma mnie dla świata.