Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12
|
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 12 czerwca 2004
Dużo rozmawiamy. O tym jak to się stało, dlaczego do tego doszło. To już nie jest chłodne analizowanie jak kilka miesięcy temu, tylko próba zrozumienia dlaczego i jak można było temu zapobiec. Jak się z tym czujemy, co w ogóle czujemy, co możemy dać, czego oczekiwać i czy to nie jest za wiele. Kilkukrotne dochodzenie do wniosku, że nie, jednak nie jest.
Dać sobie drugą szansę, tak na próbę, ostrożnie. Jak to banalnie brzmi. Gdyby ktoś wcześniej opowiedział mi podobną historię, pewnie uśmiechałabym się pobłażliwie z myślą "nigdy nie wplączę się w podobny banał". Jak się jednak okazuje – można i tak.
Mamy sobie wiele do wybaczenia, wiele do nadrobienia i wynagrodzenia. Ale myślę, że to jest tego warte. I wierzę, tak może naiwnie, ale wierzę - że będzie dobrze.