Archiwum 21 maja 2004


A irritating speck of dust that came from...
Autor: naamah
21 maja 2004, 18:52
Mi też się coś od życia należy! - stwierdziła księżniczka Kinia, w związku z czym postanowiła spotkać się z kolegą z miasta O. bawiącym dzisiaj służbowo w jej mieście. Tym bardziej, że wyżej wymieniony tajemniczo oznajmił, że ma dla księżniczki prezent, który koniecznie musi jej przy okazji wręczyć. Zapewne nie jest to brylantowa kolia tudzież futro z norek, ale mam nadzieję, że coś równie przyjemnego. A poważnie – wiem, ze będzie miło i przynajmniej na jakiś czas przestanę myśleć o tym, co może być, ale wcale nie musi.
A na dobry początek weekendu poprawiacz humoru podesłany przez znajomą na gadu-gadu -
to się ponoć nazywa cyberseks. Przyznaję, że kiedy dochodziło do tzw. "momentów", wstydliwie zamykałam oczy. Ale rozśmieszyło mnie jeszcze bardziej, niż mój ulubiony Buźka z reklamy sprite'a. Niech będzie, jestem pruderyjna - bo rozmowy na tyle intymne nie powinny być moim zdaniem przedstawiane na forum publicznym, jakim niewątpliwie jest blog. Ale w sumie co ja tam wiem.