A irritating speck of dust that came from...
21 maja 2004, 18:52
A na dobry początek weekendu poprawiacz humoru podesłany przez znajomą na gadu-gadu - to się ponoć nazywa cyberseks. Przyznaję, że kiedy dochodziło do tzw. "momentów", wstydliwie zamykałam oczy. Ale rozśmieszyło mnie jeszcze bardziej, niż mój ulubiony Buźka z reklamy sprite'a. Niech będzie, jestem pruderyjna - bo rozmowy na tyle intymne nie powinny być moim zdaniem przedstawiane na forum publicznym, jakim niewątpliwie jest blog. Ale w sumie co ja tam wiem.
Dodaj komentarz