13 stycznia 2004, 21:44
Pewną przeszkodą w realizacji tego planu może być to, że na razie poza wpadaniem w pozostałości po zaspach i wyczynowym ślizganiem się po schodach nie robię kompletnie nic. Ale to się wytnie.
A w piątek koncert pana Maleńczuka w mojej małej mieścinie. Zważywszy na fakt, że Młoda zadeklarowała coś w stylu: "doszłam do wniosku, że mogłabym za niego wyjść", istnieje duże prawdopodobieństwo, iż wyjście na całą imprezę mnie nie ominie. Chyba, że wraz z Młodą wyślę S., który wcześniejszą twórczość wyżej wymienionego bardzo lubi. W zasadzie to niegłupi pomysł. A na pewno mądrzejszy niż ten związany z nauką.
Poza tym chcę na koncert firmowany głosem pana Alexandra V. (aktualnie w głośnikach "Acoustic", więc wszystko jasne) – Maleńczuk przy nim wysiada. I nie tylko on.