Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
28 |
29 |
30 |
31 |
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
Archiwum 01 sierpnia 2003
Początek miesiąca bywa czasem przyczyną rozważań na temat sensu prowadzenia bloga. Ale nie ma co się silić na wzniosłe, wielozdaniowe i złożone definicje. Piszę, bo lubię. Może po części z przyzwyczajenia, ale bądź co bądź to część niewielka - gdybym tego nie lubiła, gdyby nie sprawiało mi to w jakiś sposób ulgi, a nawet przyjemności, nie zmusiłoby mnie do tego żadne przyzwyczajenie. Ale koniec rozważań natury ogólnej.
1 sierpnia miał przynieść rozwiązanie pewnych problemów, rozstrzygnięcie dość znaczących kwestii. I przyniósł. Jeszcze nie wszystkie, ale większość. I oczywiście... jeżeli już coś się wali, to po całości. Coś w tym jest, że nieszczęścia mają zwyczaj chodzić parami. W moim przypadku chyba ich ambicją jest stworzenie drużyny piłkarskiej wspomaganej ławką rezerwowych.
I tak to się optymistycznie nowy miesiąc zaczął. Dalej może być już tylko lepiej (?).