Universally speaking


Autor: naamah
03 grudnia 2003, 21:40
Zastanawiam się, czy w moim wieku można już mieć sklerozę, ale pewnie tak. Wszystko na to wskazuje - ja zdradzam już pierwsze objawy. Mianowicie najwyraźniej nie pamiętam, co pisałam na blogu poprzedniego dnia. I pewnie dlatego po wejściu tutaj w pierwszej chwili miałam ochotę skasować ostatnią notkę... chyba za bardzo się "zapomniałam", za bardzo otworzyłam – to zdecydowanie nie jest w moim stylu. Ale to by już było pewnego rodzaju tchórzostwo, a to chyba jeszcze bardziej nie w moim stylu. Niech więc zostanie. Również ze względu na osoby, które poświęciły nieco swojego czasu, by wpisać kilka słów komentarza. Dziękuję.
Chociaż chyba nie zostałam do końca zrozumiana. To nie tak, że całkowicie zamykam się na bliskie osoby. Całkowicie nie - już nie. To otwieranie się nie jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe. A ile mnie to kosztuje, wiem tylko ja. I ta najważniejsza osoba, która mi w tym wszystkim pomaga i wspiera w każdej sytuacji. Dobrze mieć kogoś, na kogo zawsze można liczyć.
Z innej beczki – przeraża mnie formuła programu "Kawaler do wzięcia". Albo ja tego nie rozumiem, albo realizatorzy upadli na głowy. Chyba zabronię S. włączać tv w mojej obecności – ostatnio wszystko mnie bulwersuje. Starzeję się.
(tak będzie wygodniej... notki z listopada są
tutaj.)
06 grudnia 2003
co do tego programu popieram co nie zmienia faktu że tek kolo ma fajnie wszytskie zabiegają o jego względy.........
04 grudnia 2003
Dzieweczki w mojej klasie namiętnie oglądaja ten program, hahaha. Mimowolnie czasem poznaję jakies "ciekawostki". Powiem tylko tyle: ten facet to idiota, hehe. Każda z tych bab leci na kase i tyle:D
A.
04 grudnia 2003
uno: tez wszytko mnie bulwersuje, ale dosłownie, moze to ta pogoda tak na kobiety wpływa?rdue: skleroza w mlodysm wieku, hmmmm... mozliwe, ja nie pamietam nawet co wczoraj jadlam na kolacje (moze trza skobnczyc z jedzeniem masłeka?)tre (tak to sie pisze?) : tak i masz racje, nie ogladaj kawalera do wzięcia, strasznie, ze sie tak wyraze "lurewski" program... i dosłownie i w przenosni
04 grudnia 2003
a ch... z kawalerem... raz widziałam i przywołuje efekty zwrotne
04 grudnia 2003
skleroza jest fajna... codziennie poznajesz nowych ludzi hahaha a poczatek tej notki sklonil mnie do przeczytania poprzedniej heh, no nie przesadzaj z tym "otworzeniem sie", moglabys bardziej :)
heartland
04 grudnia 2003
Nie ma się czym przejmować - ze sklerozą mozna żyć. Wiem cos o tym. Gorzej jak za dużo rzeczy wokół wkurza. TV trzeba ignorować. Polecam.
BłękitnaG.
04 grudnia 2003
ta sang ujął to tak jak powinno się ująć - spedalony idiota; wczoraj pierwszy i ostatni raz widziałam kawałek tego porgramu
04 grudnia 2003
mam taki właśnie nastrój..to chyba nie starośc? :)
04 grudnia 2003
czasami dobrze jest zrobić coś, czego nigdy nie robimy. Czasem to pomaga.. trzymaj się Cieplutko
03 grudnia 2003
haha widzialam kiedys kawalek tego durnego programu..mas zracje poupadali na glowy..ludzie tam robia z siebie debili!tak samo jakw barze...wszystko dla kasy..dla popularnosci!tragedia..ludzie znizaja sie niebezpiecznie nisko...eh..porazka!
03 grudnia 2003
No tak "kawaler"- moja siostra to namietnie ogladala, wrrrrrr......zgroza! Coz....zgadzam sie z Toba ze otworzenie sie jest bardzo trudne, nie mozna od tak komus sie zaczac zwierzac, sama znam to doskonale..w przeszlosci sie "przejechalam" nie raz i do tej pory ciezko mi sie otworzyc, zaufac komus tak naparwde, ale sie staram:) Pozdrawiam, byeeeeeeeee:*
03 grudnia 2003
Ten "kawaler" to jak słyszałam i tu czytam kolejny powód żeby cieszyć się, że nie mam telewizora. Co do poprzedniej notki - nie takie rzeczy już pisałaś. Bardzo "ładnie" się otworzyłaś (to słowo "ładnie", sądzę, że wiesz o co chodzi). Dzięki za notki. Juz je znalazłam, tam na dole, ale dopiero po Twojej wskazówce, wczesniej gapiłam sie na te linki i nie zauważyłam listopada. Pozdrawiam (i nie zapomnij, że masz nie oglądać "kawalera" ;-) )
03 grudnia 2003
spokojnie, to realizatorzy upadli na glowe, serio:) i tak dobrze miec kogos, na kogo mozna liczyc- siebie... a skleroza dobra rzecz, zawsze mozna "powolac" sie na jej dzialanie:)
03 grudnia 2003
Ja niestety o kawalerze nie mam pojęcia więc nie komentuję. A co do reszty: skleroza?? eee tam;) - raczej zdrowy rozsądek po chwili emocji, co?:)Ale nie wydaje mi się byś powiedziała coś nazbyt osobistego..choć oczywiście skoro Ty tak czujesz, to rozumiem.
03 grudnia 2003
W "Kawalerze do wzięcia" najgorsze jest to, że ten spedalony idiota chce wybrać tą suchą jak wiór repetę! Świat się kończy!
03 grudnia 2003
to chyba od cisnienia,moje samopoczucie jest bardzo podobne do twojego.

Dodaj komentarz