Special needs


Autor: naamah
25 maja 2003, 20:24
To jeden z takich dni, kiedy chcę być sama. Przeszkadza mi czyjakolwiek obecność – praktycznie każdego, kto nie jest moim psem. Kabel telefonu stacjonarnego demonstracyjnie wije się na podłodze - odłączony. Dźwięk w komórce wyłączony, świecący co jakiś czas wyświetlacz ignoruję od rana. Książki, które muszę pochłonąć w ciągu nadchodzących dwóch tygodni czekają na lepsze czasy - to znaczy na czas, kiedy w końcu raczę do nich zajrzeć - nieprędki.
Tylko ja, ulubiona muzyka, ulubione lektury... bez problemów, bez zmartwień, można się wyłączyć na jakiś czas. Taka odskocznia od codzienności. Każdy tego potrzebuje, ja nie jestem wyjątkiem. Co jakiś czas mi tego po prostu trzeba... i nie zamierzam z tym walczyć, wtedy zapominam o obowiązkowości. I jest mi dobrze. A potem bezproblemowo powracam do codziennego życia - do następnego razu.
Właśnie na vivie tysięczna powtórka koncertu Placebo. Wspaniale. To jedno z nielicznych telewizyjnych widowisk, które nigdy mi się nie znudzi - zarówno muzycznie, jak i wizualnie - zatem uciekam sprzed komputera i idę oddawać się marzeniom przy muzyce sączącej się z telewizyjnych głośników. Do miłego.
BLOODFLOWERS (BLF)
27 maja 2003
PRZYWILEJE ODOSOBNIENIA - Ja nie potrafię normalnie egzystować bez tego chwilowego wyłączenia się... Bardzo często zmierzam właśnie...Tam gdzie nie sięga myśl. Staram się trwać w milczeniu. Podążam na drugą stronę poprzez wypłowiałe kolory. Na drugą stronę oceanu światła. I zawsze jest tak, że musimy wrócić do "szarej rzeczywistości" - jednak gdyby nie ta szara rzeczywistość kto z nas wiedziałby jak wygląda druga strona oceanu światła - to nasze chwilowe wyłączenie się??? :o) Dziękuję za wierne odwiedziny :o)* Pozdrawiam ciepło
27 maja 2003
znam to uczucie "wylaczenia"
heartland
27 maja 2003
w następnej wersji każdy powinien mieć taki wyłącznik
26 maja 2003
no to do miłego:)
26 maja 2003
A ja po prostu nie potrafię się tak odłączyć od świata. No nie mogę wyciągnąć tego cholernego kabelka, choć tak bardzo mi to czasem potrzebne...
26 maja 2003
Po prostu ładujesz baterie. I słusznie! :-)
26 maja 2003
... mam dokładnie takie same dni ...... ale u mnie jest to powodem ucieczki od tego co przygniata ..... wtedy muszę odpocząć ..... żeby nie zwariować ....
26 maja 2003
To prawda ze czasem sa takie dni... Pozdrawiam Cie serdecznie :-)
26 maja 2003
no pewnie ,że to normalne!!Pozdrawiam gorąco!!!:)
safety.pin
25 maja 2003
every you and every me...
25 maja 2003
a ja teraz cholernie potrzebje kogoś....i dalej cisza....:(((
Pati102
25 maja 2003
Ja też mam takie dni... ehhh... Pozdrofka i 3maj się...

Dodaj komentarz