Soulsick but skindeep not real, just believe...


Autor: naamah
28 lutego 2004, 20:46
Miałam nadzieję, że i tym razem mi się uda i poważne przeziębienie, które dopadło wszystkich wokół mnie ominie. Ale jednak nie. Powinnam już przyzwyczaić się do tego, że nie zawsze wszystko jest tak, jak sobie tego życzę. Rozłożyło mnie kompletnie i z łóżka na dłużej ruszam się tylko by przynieść sobie kolejną porcję leków, gorącą herbatę z cytryną (a w zasadzie cytrynę z herbatą, taka nazwa bardziej oddaje stan faktyczny) lub tez następną książkę (wyłącznie bardzo ambitne czytadła z cyklu "bridget-jones-i-jej-podobne") czy czasopismo, których mam pod dostatkiem, gdyż moja przyjaciółka postanowiła z okazji choroby (zapewne licząc na moje otępienie nią wywołane) zrobić ze mnie stuprocentową dwudziestoparolatkę naszych zdemoralizowanych czasów - w tym celu wyposażyła mnie w część swojej kolekcji Cosmopolitanów, Glamourów i Elle'ów. Głupieję więc z minuty na minutę, co byłoby nawet ciekawe, ale... no właśnie. Nie żebym narzekała, ale czegoś jednak mi brakuje. Przydałby się jakiś intrygujący mężczyzna w roli pielęgniarza, który przynosiłby mi wszystkie powyższe rzeczy do łóżka... no, może nie tylko do tego, ale przede wszystkim. Byłoby miło. A że ponoć jeżeli się ładnie poprosi, to można liczyć na spełnienie owej prośby... w takim razie ładnie poproszę o faceta słuchającego dobrej muzyki, o niebanalnych zainteresowaniach i akcencie Hugh Granta, wyglądającego na dodatek jak Jonny Lee Miller ucharakteryzowany na Sick Boya (z "Trainspotting" rzecz jasna). Hm, czy przypadkiem nie miałam takiego egzemplarza w domu? Poniekąd... pomijając charakterystyczny brytyjski akcent, tego wyżej wymieniony nie posiadał. Ale jak wiadomo, ten najbardziej pożądany egzemplarz pozostaje już poza moim zasięgiem, więc chyba musze zadowolić się jakimś klonem. Oczywiście z dostawą do domu. Poproszę.
Jestem żałosna. Nawet nie próbuję tłumaczyć się gorączką.
Do wyzdrowienia.
29 lutego 2004
Wcale nie przypominam tego Johnego... Nie wiem jak sobie teraz wyobrażasz naszą wspólną przyszłość...
29 lutego 2004
nie ma idealow ale to chyba dobrze :D a ty szybciutko zdrowiej :)
brunetkowo
29 lutego 2004
ja tylko chcialam powiec ze takze choróbsko podopadalo wszykich wokolo... i przy okazji mnie.. no to co? to bedemy teraz w wyrach zalegać.... (te musze wygrzebać skądś jakąs sensowną ksiązke)
karotka
29 lutego 2004
taa zalosna, moze zamienilabys sie ze mna??:D
29 lutego 2004
Mam nadzieje ze za pare dni poczujesz lepiej, tego zycze Ci z calego serduszka :) Bedzie dobrze, kiedys musi byc :)
błękitna glina
29 lutego 2004
ee tam żałosna, nikt żałosny nie ma tak doskonałych marzeń :) cieplutkiego kocyka
29 lutego 2004
Przyznaj się lepiej, że to są Twoje czasopisma, a nie zwalaj na koleżankę:)
29 lutego 2004
...żeby nie ten akcent to bym ci heartlanda poleciła;) ...ale ze swoją znajomością angielskiego doskonale potrafi to napewno upozorować;)...... mam nadzieję, że się nie pogniewa:)......
28 lutego 2004
a ja jestem chora conajmniej raz w miesiącu... dlatego takie coś to dla mnie już kwestia przyzwyczajenia... ale powiem ci że co jak co ale takich marzeń to ja jeszcze nie miała... nawet przy gorączce ;)
kindziorek
28 lutego 2004
czy Wy sie zmowiliscie wszyscy? :D szybciuchnego powrotu do zdrowia :)
28 lutego 2004
a ja jestem zdrowa jak rydz i nic! - nikt mnie nie słucha kiedy sprzedaję cynk na zdrowie. I oto skutki! ;-) Skoro w weekend Cię dopadło, to leniuchuj do oporu! PS. To nie jest żałosne. Bynajmniej.
28 lutego 2004
Tacy faceci są bardzo wrażliwi...na choroby
28 lutego 2004
przepraszam bardzo,czy tu panuje jakas zaraza?gdzie sie nie obejrzec(na jakiego bloga nie wejsc) to wszyscy chorzy? mam sie bac?:)/zycze powrotu do zdrowia,tzrymaj sie cieplutko i zamow sobie jakas wizyte do domu, moze wiesz... no....:)
28 lutego 2004
a nie da sie z powrotem orginału przyprowadzić ?! Chciec to móc ;)
Młody_15
28 lutego 2004
Dla odmiany ja choruje juz ze 3 tygodnie..no ale coz...zdrowiej!!3maj se
28 lutego 2004
mnie tez chyba łapie choróbsko. do wyzdrowienia, tylko zdrowiej szybko!
28 lutego 2004
Miej litość, chcesz zarazić taką Doskonałość?
28 lutego 2004
Nie jest z Tobą tak źle. Jak mnie tydzień temu dopadła angina, dwa dni byłam niemal nieprzytomna i w życiu nie napisałabym takiej notki, jak powyższa. Ale faktycznie, bardzo smutno jest chorowac w samotności. Jakby Ci tego faceta spreparowac i przesłać?

Dodaj komentarz