She's so high, like Cleopatra, Joan of Arc...
08 marca 2004, 14:14
W związku z tym przedstawicielkom mojej płci wszystkiego najlepszego życzę, choć to nie ja powinnam. Ale i tak najlepszego.
Poza tym wróciłam do szkoły i nie było powitalnego kolokwium na wejście. Jakże mi przykro. Było za to lista, według której w czwartkowy poranek bladym świtem muszę - wraz z koleżankami w liczbie dwie, za którymi nie przepadam, a których nazwiska są na owej liście tuż obok mojego - wybrać się do zakładu karnego. Dlaczego ja o wszystkim dowiaduję się ostatnia? Dlaczego Młodzież Wszechpolska pikietuje "Manifę"? Gdzie są moje notatki? To wszystko jakiś spisek.
Także to, że wraz ze wzrostem formy zdrowotnej obserwuję wyraźny spadek dobrego smaku i gustu muzycznego. Może nawet nie będę się przyznawać, czego aktualnie słucham w ilościach ponadprzeciętnych... powiem za to, że zwycięzca światowego idola śpiewa całkiem fajnie. Barwę głosu, fakt - ma przeciętną, ale chyba właśnie to wyróżnia go spośród bandy ślicznych chłopców udających, że znają się na muzyce i mają potencjalnym słuchaczom coś do zaoferowania. Ogólnie rzecz biorąc temu panu mówimy tak i życzymy powodzenia. Oraz lepszego doboru przyszłego repertuaru.
Aczkolwiek jego kawałek, który obecnie słychać wszędzie doskonale nadaje się na dzień dzisiejszy. Kobieta jako istota wyższa, doskonała. To mi się podoba.
Eh, wiesz co.. chyba nam obu tylko nadzieja pozostała, ze wczprem sie telfony rozdzwonia z zaproszeniami i zyczeniami, ze wieczorem przyjdzie 10 posłanców z kwiatami,.. WSZYSTKIEGO DOBREGO Słońce.
Dodaj komentarz