Return of the fly


Autor: naamah
20 listopada 2003, 21:04
Kiedy tak patrzę na to wszystko, co mam przygotować na poniedziałek, zaczyna boleć mnie głowa. Zero życia prywatnego, zero wyjść, zero przyjemności – czytanie, czytanie, czytanie... wynotowywanie co ważniejszych fragmentów. Wcale mi się to nie podoba.
Chyba chciałabym wrócić do przedszkola. Tam przynajmniej było miło i przyjemnie. Co prawda nie powiem, że bezstresowo – do dziś pamiętam przerażenie, które wzbudzała we mnie pani pracująca w kuchni. Lub strach przed gniewem rodziców, kiedy podarłam nowe jasne rajstopki. Ale poza tymi "incydentami" było naprawdę fajnie. I mama poświęcała mi więcej czasu – zawsze odbierała mnie po pracy i kilkadziesiąt minut poświęcała na oprowadzenie mnie po wszystkich placach zabaw w promieniu kilkuset metrów, a było ich sporo. Tak, powrót do tych czasów byłby zdecydowanie interesujący.
A tak poza tym potłukłam swój ulubiony kubek z zebrą. Buuu... Ulubiony ze względu na wartość sentymentalną rzecz jasna – inaczej jego strata nie spowodowałaby aż takiej rozpaczy. Aktualnie schnie czekając na sklejenie – do picia z niego herbaty już raczej nie będzie się nadawał, ale zajmie zaszczytne miejsce na półce zasłużonych stłuczonych kubków w kuchni. Mam nadzieję, że będzie mu tam dobrze. W końcu należał do moich ulubionych.
BLF
21 listopada 2003
To się chyba nazywa "życie dorosłego człowieka" - najlepiej trzymać się zasady złotego środka - uszęta do góry:o)))) cmoook!!! O kubku było tylko "poza tym”...:p
21 listopada 2003
haha...to u mnie chyba nie ma pozadnych hipermarketow...:( a ja chce taki grajacy...
21 listopada 2003
wyrazy wspolczucia z powodu kubka, co do przedszkola, to.... w zyciu. Czlowieka zmuszaja do "lezakowania" tyle dnia zabierali, wrrrr chyba sie tam przejde i rozlicze:)
21 listopada 2003
Ech, przedszkole! Ja chcę tam wrócić!
BłękitnaG.
21 listopada 2003
a ja z przedszkolakami śpiewałam w filgharmonii, i co z tego, że teraz nie umiem
A.
21 listopada 2003
o tak, w moim przedszkolu była tez taka gruuba pani pracująca w kuchi, ktora zawsze, gdy nakładała na tależ ziemniki robiła to z takim impetem, że poł z nich znajdowałao sie na ziemi ;)
20 listopada 2003
mimo, że żadnego przedszkola, do którego uczęszczałam, nie wspominam z sentymentem, to dobrze byłoby tam wrócić, choć na chwilę..
20 listopada 2003
Taki kubek można kupić w każdym porządnym hipermarkecie!
20 listopada 2003
Kubki mają w sobie coś... czasem są odzwierciedleniem charakteru. Uwielbiam kubki. [ale chyba to nie oznacza, że to jakies zboczenie?:D]
20 listopada 2003
eh...a ja w przedszkolu ukradlam klocki..:/ ale wspominam to milo:))heheh pani pow ze to napewno zajaczek mi je tam wsadzil..a ja z usmiechem przytaknelam....ale bylam wredna:P
20 listopada 2003
eh...a ja w przedszkolu ukradlam klocki..:/ ale wspominam to milo:))heheh pani pow ze to napewno zajaczek mi je tam wsadzil..a ja z usmiechem przytaknelam....ale bylam wredna:P
20 listopada 2003
sang..skad masz taki kubek??????ja tez chce!!!!!!!!!!
20 listopada 2003
Już nic nie rozumiem!Ten wpis zrobiłaś o 21.04 (czy jakoś tak), a ja o 21.14 (czy jakoś tak)zrobiłam Ci koment przy starej notce i tej tu jeszcze nie było!! jak to działa?- czy ja w czymś jestem nieuświadomiona?;)) No - a propos tematu: ja do okresu przedszkola również chętnie bym się wróciła tym bardziej, że do przedszkola nie uczęszczałam!:D To był okres prawdziwej laby!!Wieczne zabawy, przyjemności, pyszne obiadki na czas (- mama wtedy nie pracowała). Zero stresów i życie jak w Madrycie! A co do kubka: u mnie w domu z reguły tłucze je mama - kiedy się wścieknie (rewelacyjnie rozpryskują się o terakotę) - dlatego mój ukochany kubas jest z nie-tłukącego się szkła!(to tak prewencyjnie - gdyby się znalazł w zasięgu ręki mamy!) :D
20 listopada 2003
Ha! Też mam wielkie zboczenie jeśli chodzi o kubki! Zbieram je namiętnie, a ostatnio napaliłem się na taki świąteczny co jak się coś do niego wlewa to on gra christmasową melodyjkę! Nówka blaszka nieśmigana!
20 listopada 2003
Nadal uważam, że ta w cerwonej sukience to ty!
20 listopada 2003
nie polonistyka,ja wiem,ale nie powiem:) a z tym kubkiem to mnie rozwaliłas.haha! "półka zasłużonych stłuczonych kubków"-kinia jestes wielka!
20 listopada 2003
niech zgadne,polonistyka??;)
blog_samobójczyni
20 listopada 2003
to ja niecierpiałam przedszkola i podstawówy... w tym czasie byłam bardzo zamiknita w sobie i kompletnie osamotnina...:(
tristania
20 listopada 2003
uciec od tego co jest teraz... znowu poczuc bol po uderzeniu lopatka w glowe...znowu ...byc,kochac,czuc....cofnac czas.znow byc corka ojca.a nie corka trupa...

Dodaj komentarz