Otrzepałam bloga z wulkanicznego pyłu


Autor: naamah
06 maja 2010, 00:22

Wulkan o nazwie, z której wymówieniem mam trudności (ale spotkałam się już z pieszczotliwym mianem Ejjawamchujadampolatać...) zafundował mi kilka dodatkowych dni przymusowej rozłąki. Tak jakby mało mi było histeryzowania, że B. musi wylecieć ledwo dwa dni po katastrofie prezydenckiego samolotu, więc automatycznie poziom czarnych myśli związanych z lotem był kilka razy wyższy niż zwykle. Ale na szczęście, wrócił cały i zdrowy. To nic, że kilka dni i kilka moich siwych włosów później, niż planował.
A następnie ślub Bartkowego brata. Ich mama, dość natarczywie wypytująca nas: "a wy kiedy, kiedy ślub, kiedy wnuki, kiedy, kiedy, kiedy...?!" i ich tata, próbujący ją przystopować słowami: "daj im spokój, to delikatna sprawa". Starałam się robić dobrą minę do złej gry, ale miałam ochotę wrzasnąć coś w stylu: "a odczepże się kobieto, ja wiem, że się coraz młodsza nie robię, ale do cholery, mamy czas!". Nic takiego nie krzyknęłam oczywiście, bo o dobre relacje z teściową in spe trzeba dbać. Przecież w gruncie rzeczy porządna z niej babka i wcale nie chce źle... taaa, jak śmiałabym mieć jej za złe, że chciała odbębnić dwie ceremonie jednocześnie i pozbyć się obu synów za jednym zamachem.
Chyba zbyt nerwowa jestem ostatnio.

23 maja 2010
dwie ceremonie w jednym to juz czyste szalenstwo. moglas jednak w to wejsc .heheh
20 maja 2010
Co slychac Kinia?
s_a
07 maja 2010
A ja się odniosę do wulkanu a raczej przydomka który dostał...urzekł mnie w swej prostocie ;p i trafności :D
A na nerwy magnez polecam...chociaz przyznam ze łykam dawke zdwojoną a wkurw nadal mnie nie opuszcza...tyle że u mnie to chyba wrodzone :D
06 maja 2010
Dalej coś ma wybuchać więc może za szybko nie odleci, no chyba, że w ogóle nie ma takiego zamiaru:) / Od swojej "teściowej" nie dostaję takich zapytań, wiadomo...Za to bardzo na miejscu jest umycie Jej okien i wysprzątanie mieszkania;) Szczęście, że akurat to mi nie przeszkadza:)
06 maja 2010
Ciesz sie ze slyszysz takie rzeczy od tesciowej:D a nie to ze masz figure po tacie ( ktory wazy 140 kg) i Twoj duzy brzuch jest kalectwem:D malo chyba jeszcze myszko slyszalas hehehehehehehehehhehehehehhe
06 maja 2010
Teściowa? Zero nerwów... przed Tobą jeszcze kuuuupa różnych dziwnych sytuacji, w których trzeba zachować zimną, a nawet arktycznie zimną krew, bo inaczej można wylądować w pewnym szpitalu, w pewnej miejscowości niedaleko Ciebie...
06 maja 2010
Się musiałaś nadenerwować... A teściowe takie już są. Przynajmniej tyle w tym plusów, że Twoja jest w porządku. :]

Dodaj komentarz