Now my time has come return into the sun,...


Autor: naamah
09 maja 2004, 22:40
Jeżeli facet po miesiącu znajomości pisze "kocham Cię" to znaczy, że ściemnia albo chce zaciągnąć mnie do łóżka, prawda? Prawda. Słowa bez pokrycia mnie nie kręcą, to przecież tylko słowa. I tej wersji będziemy się trzymać.
Nigdy nie byłem w niej dziko zakochany i fakt ów budził moje wątpliwości co do naszych perspektyw: wydawało mi się - a biorąc pod uwagę to, jak skończyliśmy, chyba wciąż wydaje - że wszystkie związki powinny zacząć się od mocnego kopa, jaki daje zakochanie, bo w końcu od czegoś muszą się zacząć, by pokonać wstępne meandry. Potem, kiedy energia kopa znika i nadchodzi pierwszy martwy okres, człowiek musi rozejrzeć się wokół siebie i sprawdzić co mu zostało. Może to być zupełnie coś innego, może to być mniej więcej to samo - z tym, że delikatniejsze i spokojniejsze - a może też nie być niczego. (Nick Hornby)
12 maja 2004
do łóżka to każdy chce niezależnie czyb napiszę,że kocha po miesiącu czy po roku.kiedyś tez wierzyłam w takie wyznaczniki ,że kocham to słowo ,które powinno być wypowiadane po takim a takim czasie.ale to się kinga nie soprawdza.każdy inaczej czuje i oblicza.znam związki,które wyznając sobie miłośc po 3 tygodniach znajomości sa ze sobą do dziś-tzn 2 lata.także głowa w góre kochaniutka!będzie dobrze!
10 maja 2004
Dobrze prawisz, moja droga. I powiem Ci, że w tej kwestii jesteśmy do siebie bardzo podobne:)
10 maja 2004
Co tu komentować... Po prostu to święta prawda... :) Wpadnij tez do mnie :)
10 maja 2004
A co powiesz jak po dwóch spotkaniach...powie Ci coś takiego...hihih, mnie to osobiście bawi. :))
10 maja 2004
...Nic dodac, nic ujac...
kobieta zamężna
10 maja 2004
Ostatnio doszłam do wniosku, że samo praktykowanie miłoci to za mało. Trzeba jeszcze odrobiny teorii. Co prawda teoria to niż mniej niż praktyka, ale w oderwaniu od siebie znaczą niewiele. Kurcze sama się zamotałam.
10 maja 2004
bedziemy sie trzymac,czy bedziemy wierzyc? i wiedziec ze mamy racje?
10 maja 2004
O to w pyteczkę! To ja teraz zawijam się do wyra, żeby przez resztę nocy przewalać się w betach z tęsknoty, wyć do księżyca, a jak trafię po ciemku do łazienki to nawet się może potnę z żalu, że nie będziesz moja!... Albo lepiej nie, bo jeszcze będzie bolało... mogę za to poobgryzać skórkę przy kciuku. To też jakaś forma samookaleczenia będącego formą dążenia do autodestrukcji powodowanej nieszczęśliwą miłością! Dobranoc!
10 maja 2004
Zaufaj! Nie potrafisz sobie nawet wyobrazić jak bardzo ja jestem wdzięczny, że nie jesteś chłopczykiem! A czy oprócz zmiętego prześcieradła będziesz miała rostrzepane włosy? Byłoby mi wtedy jeszcze bardziej miło.
10 maja 2004
A co do spostrzeżenia Brody- taki romans to zasługuje na oddzielną publikację i opisanie piórem topowych rodzimych wierszokletów czy tam innych pismaków (wiem, że troszkę sobie schlebiam)
10 maja 2004
Przyśnię Ci się powiadasz? Mam nadzieję, że to nie będzie żaden \"najtmer\". I od razu zaznaczam, że jeżeli Ty mi się przyśnisz to wiadomo, nie? Prześcieradło do prania, ale przynajmniej obudzę się z bananem na paszkwilu.
10 maja 2004
Chyba rozumiem o co chodzi z tym żałowaniem (mam przynajmniej taką nadzieję, że rozumiem, choć przypuszczam, że wątpię, bo taka porządna studentka na pewno nie miałaby na myśli tak plugawych akcji jak niewyżyty gówniarz). Aż się zaczerwieniłem!
10 maja 2004
Ja tu węsze kolejny związek na okładke Vivy, Gali, albo przynajmniej BravGirl ! Komentarz Harley był najlepszy !
10 maja 2004
Żałował? My myślimy o tych samych czynnościach? (no chyba, że to była taka delikatna i sugestywna forma odmowy, to wtedy się z tym pogodzę i pójdę sobie popłakać w poduchę... albo przynjamniej pogram w wężyka!)
10 maja 2004
A to o pakowaniu w głowę to nie było moje!
10 maja 2004
Dużo większe powiadasz?!!! To policzmy... dziś bym do Ciebie zagadał... miesiąc to będzie w okolicach Bożego Ciała... akurat mam wolne... na bilet jakoś skołuję (pod warunkiem, że to nie musi być moje łóżko)... Monice się coś ściemni... jeden w pamięci... podzielić przez... Dobra! Jestem zdecydowany! Daj mnie swój numer gg to może mi się uda! Bo to chyba nie musi być znajomość w \"realu\", prawda?
09 maja 2004
Czyli gdyby był taki ktoś siebie rzecz jasna kto po miesiącu powiedziałby Ci, że chce Cię zaciągnąć do łózka to miałby większe sznase powodzenia (ze względu na szczerość) niż ten, który bezczelnie Cię okłamał, bo mu się od celibatu rura zakurzyła?
lifesucks
09 maja 2004
Można na to spojżeć też z perspektywy przęsądów... np: \"Miłość od pierwszego wejżenia\"... ale ja w coś takiego nie wierze więc trzymam sie tego co napisałaś wyrzej... chociaż nigdy nic nie wiadomo z miłością! Ja wiem tylko że jak miłości się nie pielęgnuje to kiedyś to uczucie zanika! pozdrooffki :)
09 maja 2004
Dosyć dwuznacznie w tym kontekście zabrzmiało stwierdzenie \"Słowa bez pokrycia...\" :)))
09 maja 2004
2: pomimo zakazu powinien sie wstrzymać z pisaniem, co on z choinki sie urwal ze taki rzeczy to w 4 oczy? kurde, no! no! ;-) No chyba ze juz naprawde nie mogl wytrzymac, w sumie to facem, in to jakos niebardzo chamowac sie potrafią...:/
09 maja 2004
tak jesli pisze...chociaz...ale fakt faktem, wole gdy mowi nie psize przynajmniej tez 1raz, chcociaz kazdy moze byc wstydliwy. a miesiac..hmm coz chyba nie ma wyznacznika, ktory powie co jest prawda co nie...wiec CHYBA sie nie zgodze..
09 maja 2004
w ogole jeśli PISZE to pierwszy raz- z miejsca jest spalony.
nie_taka_zla
09 maja 2004
Tak,tak i jescze raz Tak!
09 maja 2004
about a boy napisal glonc ksiega :-D ja mysle ze to jest 100 % prawda i powiem ze 101 % nawet :p pozdrawiam Kinge :*....Pooh
09 maja 2004
a już pomyślałam, że wstawiłaś tu wiadomość od niego ;-) ; Prawda...choć wiesz, podobno mężczyźni \"zakochują się\" już na trzeciej randce [konkretnie to: zdobywają pewność, ze to ta kobieta ; babki natomiast potrzebują do tego AŻ 15-tu!] -> uznaj to za żart ;-)

Dodaj komentarz