Notka z obowiązku.
29 kwietnia 2003, 03:22
Bo nie mam weny.
Bo nie mam czasu.
Bo nie mam... no właśnie, choć praktycznie mam wszystko - nie mam niczego.
Marudzę? Fakt. Ale tu mi wolno :P
I ogarnął mnie swego rodzaju marazm notkowy, jakoś nie czuję potrzeby - tak jak było do tej pory - na otwieranie tej strony i spisywanie moich niekoniecznie ambitnych przemyśleń. Chociaż nie, stronę otwieram - po to, by być na bieżąco. W sprawach tych, których zdążyłam przez ten czas w jakimś stopniu poznać, polubić... lubię Was czytać. I na pewno nie przestanę :)
Dziwna myśl skasowania notek na blogu (zrobiłam to już raz, w małej chwili zwątpienia odnośnie sensu blogowania i do dziś tego żałuję - paĄdziernik, listopad, początek grudnia poszły "do piachu"). Ale szybko ją od siebie odganiam - przecież lubię tu pisać i będę pisać. Tylko jeszcze nie teraz, nic na siłę. Może jeszcze dziś, może jutro, może za tydzień... ale wiem, że wkrótce znów "wena" mnie odwiedzi. A tymczasem dobranoc.
Dodaj komentarz