Na chwilkę...


Autor: naamah
13 czerwca 2003, 19:50
Znów nie mam czasu na nic, a już na pewno nie na bloga. Dla takiego nałogowca jak ja to przekleństwo. A przecież chyba powinnam się przyzwyczajać – jeżeli wszystko wypali (a powoli nabiera to coraz realniejszych kształtów), będę raczej pozbawiona stałego dostępu do netu. Ale jeszcze nie teraz. Jeszcze mogę w pełni oddawać się swojemu uzależnieniu.
Z wieści uczelnianych: kolejne dwa do przodu. Zaczynam się czuć jak maszynka do zakuwania – na razie leci czysta teoria, bez zastosowania w praktyce – metoda „zakuć, zdać, zapić, zapomnieć” sprawdza się znakomicie. Przyzwyczaiłam się już, że pewna (znaczna ;)) część „niezbędnych” informacji naukowych jest zupełnie nieprzydatna.
14 czerwca 2003
ja mam nadziejem ze sie jednak nie odzwyczaisz... bo mi bendzie bardzo smutno:(
BLF
14 czerwca 2003
No proszę, jaka dobra passa:) Jak to będziesz raczej pozbawiona dostępu do netu??? A może się jeszcze zastanowisz? Nie przecinaj kabli bez walki... Ufam, że wszyscy będziemy się jeszcze długo cieszyć Twoją obecnością tutaj z nami... Ściskam cmoooooook:o)* ... Za godzinę jadę na egz. (3 x Z) hihihi Miłego dnia
14 czerwca 2003
tak łatwo odzwyczaic się nie da.Gratulacje za dwa egzaminki:)
13 czerwca 2003
magna ma racje... Pozdrowionka
13 czerwca 2003
odzyczajaj się Kinga od netu powoli.. jak później będzie trzeba tak od razu to będzie cieżko..

Dodaj komentarz