My life is not too whole, it's understanding...


Autor: naamah
16 marca 2004, 22:31
Miałam napisać, wedle życzenia "ze szczegółami" - tyle, że jak już wcześniej wspomniałam, opisywać za bardzo nie ma czego. Było pozytywnie, bawiliśmy się naprawdę świetnie. Ale nikt do nikogo wracać nie zamierza. Choćby z tej prostej przyczyny, że to nie telenowela. A poza tym wyznaję zasadę, że po raz drugi nie wchodzi się do tej samej rzeki. Miłość, związek... oczywiście, zawirowania się zdarzają, ale dla mnie to jest coś stałego. Coś, co trwa - a jeżeli się kończy, to już na dobre.
Oczywiście to nie jest jakieś moje postanowienie, jakaś obietnica dana samej sobie, nie... bo przecież nigdy nie wiadomo, co się stanie, co wydarzy, co będzie i jak będzie. To wszystko ma ten urok nieprzewidywalności - ale moje nastawienie jest teraz dokładnie takie. Co nie znaczy jednak, że nie może się zmienić.
I mogłabym się tylko zastanawiać dlaczego stało się tak, jak się stało, w którym miejscu popełniłam błąd... mam wyraźną tendencję do obwiniania się za rzeczy, których niepowodzenie nie zależało tylko i wyłącznie ode mnie - ale nie. Ogólnie rzecz biorąc teraz moje nastawienie najbliższe jest stwierdzeniu "co ma być, to będzie". I tyle.
But it seems like it's going wrong again
and it feels like it's going wrong again...
19 marca 2004
co ma byc o będzie-i tak powinnas myslec przynajmniej w tej kwestii.to jakos tak optymistyczniej brzmi.:)ja bym weszła do tej samej rzeki,ale po dłuuuuuugim czasie.chociaz to i tajk juz nie to samo.
18 marca 2004
A ja mysle, ze mozna wchodzic do tej samej rzeki ale po dluzszej przerwie. Czlowiek ma tendencje do wywalania z pamieci negatywnych wspomnien i zachowywania tych dobrych, wiec za jakis czas bedziesz z lezka w oku myslala o swoim "bylym". Byliscie ze soba na tyle dlugo, ze prawdopodobnie (o ile zadne sie nie zwiaze z nikim innym) sprobujecie ponownie.
sarah_connor
18 marca 2004
co na byc to bedzie, wiec niepotrzebnie sie zastanawiasz gdzie popelnilas błąd
18 marca 2004
wcale nie wydaje sie isc zle :) skoro spotkaliscie sie i bylo w porzadku tzn. ze nie jest jeszcze tragicznie:) Glowa do gory, idzie wiosna :) Moze przyniesie ze soba miany. Na lepsze oczywiscie :)
18 marca 2004
tyle przegapilam... czy moje pisanie w ogole ma jeszcze sens... okaze sie. a ty slonko pisz i pisz. dobrze ci idzie:)))
17 marca 2004
hmm dawno tu nie byłem... obwinianie się, skąd ja to znam? na miłości się nie znam więc żadnych rad tu nie wymyślę... po prostu ciesz się życiem póki możesz ;) ps. bar4 to lekka przesada, szkoda czasu. za to światowy idol nie jest zły i wg mnie głos ma.
17 marca 2004
Dobra zasada, do tej samej rzeki dwa razy sie nie wchodzi...Pozdrówki. :)
17 marca 2004
"co zdarza się raz, może już się nie wydarzyć nigdy więcej, ale to co zdarza się dwa razy napewno przydarzy się i trzeci..." heh nie wiem czy to na temat... ale cóż.. popieram słowa "co ma być to będzie" tak trza żyć i tyle...
17 marca 2004
"Co ma być to będzie ... Ale zawsze można pomóc szczęściu żeby było to co chcemy aby się zdarzyło ;)" Pozdrawiam
17 marca 2004
"... nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez skazy i pomrzemy bez rutyny...". Tak jakoś mi sie przypomniał wierszyk z apelu kończącego podstawówkę
17 marca 2004
Oj tak, co ma byc to bedzie... Trzymaj sie
17 marca 2004
wszystko jeszcze może się zdarzyć :-)))))
17 marca 2004
Nie warto się obwiniać - życie i tak jest za krótkie, nie warto trwać we wmówionym sobie poczuciu winy!
evelio
17 marca 2004
znam wiele powrotow i wiele rozczarowan...zazwyczaj bardziej bolesnych niz pierwsze rozstanie. W zyciu wszystko ma swoj sens. Moze Twoim kolejnym sensem jest mezczyzna, ktory gdzies juz na Ciebie czeka tylko o tym jeszcze nie wie...
brunetkowo
17 marca 2004
do tej samej rzeki siw wchodzi..tylko woda juz nie ta sama..aczkolwiek byc moze lepsza.. warto moze spobowac jeszcze raz..i zobaczyc jej klimat.
LOVING
16 marca 2004
Każdy ma swój sposób na życie. Nikt nam nie daje przepisu na sukcesy i radość. Nowe poglądy i doświadczenia często dużo nas kosztują. Idzie wiosna niech Twoje serduszko rozpali nowy płomień! Pozdrawiam...
16 marca 2004
to takie najzdrowsze nastawienie.. no, o ile ktoś dba o zdrowie ;-) Ja to nazywam inaczej: "odgrzewany obiad jest niesmaczny". Ale kiedyś ktoś zmył mi za to głowę, i był powrót, i znowu się rozpadło i o mało nie było drugiego powrotu.. o mało! :-)
karotka
16 marca 2004
Pamietaj: Zycie jest jak film tylko nie mozna wybrac gatunku
16 marca 2004
Ze związkami jest jak z filmami. Sequele są do dupy (chociaż zdarzają się wyjątki! np "Zabójcza broń" albo "Szklana pułapka" albo "Gliniarz z Beverly Hills" albo "Obcy" albo "Terminator" albo "American Pie" i jeszcze tam kilka)
16 marca 2004
no ja tez nie wchodze dwa razy w nic...takie podgrzewane wydaja mi sie nie dobre..ale nigdy nic nie wiadomo masz racje. zycze oby Tobie sie udalo!
16 marca 2004
niech bedzie tak, by mozna bylo nazwac szczesciem!... tego zycze.../i buziak jeszcze:)

Dodaj komentarz