Mimo wszystko w to nie wierzę... i wcale...


Autor: naamah
11 listopada 2003, 21:41
Bo zdrada jest wszędzie, we wszystkich ludzkich duszach, we wszystkich ludzkich oczach. Nią się ludzie żywią jak chlebem.
Ona jest najpospolitszym ich czynem. Gdy ją wykonują ogarnia ją najwyższa rozkosz, bo wtedy wysila się, pręży i ma najwyższy stopień wstępuje ich rozum - gdy jej doświadczają najbardziej cierpią, bo wtedy do najwyższej granicy dochodzi ich uczucie. Zdrada jest powszechna jak oddech.
12 listopada 2003
Zdrada jest okrutna. I cierpią przez nia ludzie. Dlatego nie chciałabym mieć z nią nic wspólnego:)
12 listopada 2003
ostatkami sił bronię w sobie wiary, że są na świecie ludzie, którzy nie poddają się zdradzie, ale czasem patrząc z jaką łatwością przychodzi to innym, dochodzę do wniosku, że albo nie ma to dla nich znaczenia, albo nie wiedzą co to prawdziwe uczucie. Nie potrafiłabym zdradzić kogoś, na kim mi zależy, bez względu na to, czy to przyjaciółka, ktoś z rodziny, czy ukochana osoba.. :(
A.
12 listopada 2003
dobra, dobra.. moze i zdrada jest w ludzkich duszach (nie mam na mysli tylko tej takiej no... partnerskiej) alena milośc boską po to mamy Mózgi, żeby sie pochamowywac... kazdy blędy popełnia i kazdy ponosi ich konsekwencje, ale nie wiecznie! Ps. czy mam ozumiec, że ten skurwie Cie zdradzil??? Bo jesli tak to w ryj mu a jak sie skruszy i okaże, ze mu zalezy to wybacz.. tak mysle..
BanShee
12 listopada 2003
dlatego warto się opierać zdradzie, to nie jest błąd który można łatwo naprawić!
12 listopada 2003
Hmmm... znając Naamah to żadne słowa nie pojawiają się na blogu "ot tak sobie"... zdrada to chyba najpodlejsza z rzeczy jaką można zrobić drugiemu człowiekowi. I nie chodzi mi wcale tylko o miłość i zdradę z nią związaną. Tak samo boli zdrada przyjaciela, rodziny... Boli zawsze tak samo.
12 listopada 2003
gorzkie są te Twoje uświadomienia.I tym bardziej przykre, że takie prawdziwe! Zdrada jako motor napędowy naszych emocji...szkoda, że tak nienawidzimy nudy i monotonii, żyło by się lżej..
heartland
12 listopada 2003
mam nadzieję, że tylko tak sobie teoretyzujesz
11 listopada 2003
zdrada..hmm...chyba wystepuje jesli sie ma ciche przyzwolenie? marta... intrygujaca by byla dla kogo???hehe dla siebie?co tu masz na tacy?nie zgadzam sie z Toba zupelnie...czasem fajnie podizelic sie z innymi naszymi bolaczkami..tak ..hmm powiedzmy anonimowo..pozdrawiam..
11 listopada 2003
a ja tam tysz nie wierze, o! do marty-> co, ekshibicjoniści są kul:D
11 listopada 2003
tak sie zastanawiam po co ludzie pisza te blogi? przeciez takie pamietniki to sa zupelnie osobistne zapiski nie czulabys sie lepiej jakby w twoim notesie czy pamietniku bylo tylko cos o czym ty wiesz i nikt inny...sorki ze pisze to przy twoim blogu ale wlasnie na niego trafilam.masz fajny styl pisania ale na twoim miekscu chcialbym miec to wszystko tylko i wylacznie dla siebie.Wiesz jak milo miec tajemnice przed swiatem...wtedy jestes bardziej intrygujaca...a tak podane wszystko na tacy. Pozdraiwam.

Dodaj komentarz