Kiedy widelec zjada łyżkę, a nóż dźga...


Autor: naamah
14 października 2003, 20:22
Pan Leopold Bloom jadał z upodobaniem wewnętrzne organy bydła i drobiu. Lubił zawiesistą zupę z podróbek, orzechokształtne żołądki ptasie, nadziewane pieczone serca, płaty wątróbki podsmażane w tartej bułce, smażoną ikrę sztokfisza. A najbardziej lubił przypiekane nerki baranie, które napełniały jego podniebienie wyszukanym smakiem delikatnie pachnącego moczu. (J. Joyce)
Dziękuję bardzo. Teraz na pewno dotrzymam postanowień mojej przed-zimowej diety. Odebrało mi to apetyt "raz a dobrze". Zbyt obrazowe przyjmowanie literackiej rzeczywistości to czasem przekleństwo. Chyba mi niedobrze.
15 października 2003
to atak w strone nas, roslinozercow! :/ bolalo strasznie!
14 października 2003
Smacznego wszystkim naokoło życzę! [i choć znana jestem z mego apetytu:P nigdy bym czegos takiego nie tknęła:D]
A.
14 października 2003
dobrze, że wlasnie skonczyłam jeść... jej fuuuu
14 października 2003
ach mi tez odrazu se jesc odechcialo...
14 października 2003
A ja bym to zjadła!
14 października 2003
Mi apetytu to chyba nic nie jest w stanie odebrac, ten cytat to naprzeciw niektorych Kosinskiego delikatniutki;)

Dodaj komentarz