Kalejdoskop
02 sierpnia 2003, 23:40
Kalejdoskop... smutek, szczęście, strach, radość, ból, przyjemność... jak zawsze. Mieszają się, przeplatają, plączą. Tak jak lubię.
W związku z tym zauważyłam ciekawą zależność - moje samopoczucie w sposób znaczący wpływa na częstotliwość pojawiania się notek na blogu. Kiedy jestem względnie zadowolona, rzadziej tu zaglądam, co w konsekwencji prowadzi do "niepisania". W przeciwnym wypadku jest dokładnie odwrotnie. Rzeczywiście... to po prostu mój program terapeutyczny. W dodatku multimedialny – i to z wbudowanymi bajerami typu niemożność edycji strony bez niespodziewanej straty całej grafiki czy niezapisującymi się notkami w standardzie. Ale i tak go lubię. Powiedziałabym nawet, że bardzo.
Ale dość bloga, przynajmniej własnego... musimy wrócić do oglądania relacji z Woodstocku i szukania znajomych... wyniki na razie żadne, ale nie tracimy nadziei.
Dodaj komentarz