Ha! W końcu się dostałam na blogi. Dzięki Ci Adminko, żeś pomyślała o swoich podopiecznych, spragnionych wylewania inteligentnych (lub mniej, jak w moim przypadku) myśli na karteczki swych wirtualnych pamiętniczków. Co bardziej zdesperowani (i znowu ja? na szczęście nie tylko) na chwilę przenieśli się w inne miejsce, jednak wiadomo było, że wraz z podniesieniem się serwera (czy co się tam popsuło) powrócimy niczym dzieci marnotrawne na blogi.pl-owe łono. Ok, wystarczy tych patetycznych słów. Dobrze, że znów widzę blogowe stronki. Ale może chociaż jakieś małe wyjaśnienie z cyklu "dlaczego tak się stało"?
Radość radością, ale i tak notki teraz nie będzie - muszę nadrobić zaległości, a mam spore. Powiem tylko, że witam w nowym roku. Oby był jeszcze lepszy niż poprzedni - i niech się spełni wszystko, co ma się spełnić.
Natomiast w ramach zapowiedzi następnych notek - wkrótce wyczekiwane rozwiązanie testu (a tutaj ostatnia szansa na wzięcie udziału, cenne nagrody czekają). Oraz zwyczajowe marudzenie, którego tutaj nigdy za wiele. Do zobaczenia.
Dodaj komentarz