It can't be now that life is gone
10 lutego 2004, 00:47
Bo coś zrobić trzeba. Coś zmienić. Wysłać smsa na casting "Baru", zamieścić ogłoszenie we wszystkich możliwych serwisach randkowych, kokietować nawet osobnika, który dzisiaj zapukał do mych drzwi z pytaniem "czy zauważyła pani tutaj jakieś insekty?" (nie, prócz nieletnich popalających trawę pod zsypem, żadnych)... warto? Nie warto. To wcale nie poprawia nastroju, wręcz przeciwnie.
Walczyć? Tak. Na pewno. Ale by walczyć, trzeba znaleźć w sobie siłę. A tego na razie mi brakuje. A on wcale nie pomaga mi - pełnymi troski i autentycznego (przynajmniej takie sprawia wrażenie) żalu - telefonami i smsami z cyklu "jak się czujesz?". A jak mogę się czuć?
Dodaj komentarz