Jestem już całkowicie zdrowa. To już samo w sobie jest dobrą wiadomością, ale mam jeszcze lepszą – mianowicie odkryłam sposób na cudowne ozdrowienie. Mogłabym go sprzedawać za olbrzymie kwoty, ale z racji mojego dobrego serduszka podzielę się nim tutaj. Zatem... wystarczy jeden krótki tekst skierowany do osoby cierpiącej na określoną dolegliwość (nie gwarantuję, że pomoże w każdym przypadku, ale w przypadku anginek i grypopodobnych działa na pewno) - coś w stylu "jeżeli do jutra wyzdrowiejesz, zabiorę Cię na małą wycieczkę". Skuteczne w 100%. Proszę, oto dowód - ja jako okaz zdrowia. W dodatku zadowolona z perspektywy jutrzejszej nocnej wyprawy. Wracam najprawdopodobniej w czwartek, bo już w piątek S. ma pierwszy zjazd. I zamierzam bawić się najlepiej, jak to tylko możliwe. Do zobaczenia niebawem.
Dodaj komentarz