I Ty możesz zostać świętym Mikołajem......


Autor: naamah
07 grudnia 2004, 19:21
... to jest sprawa prostsza bardziej niż się zdaje. Odwiedziło mnie wczoraj kilku takich Mikołajów, a jakże. Mamusia obdarowała nas wielkimi czekoladowymi mikołajami, przy okazji podlewając nas kilkoma łzami, "łzami szczęścia" jak sama powiedziała. Uczuciowości nie mam po rodzicielce, zdecydowanie. Ale najbardziej wzruszyła mnie kartka od Madzi (InnejM) - dziękuję. Za kartkę i w ogóle za wszystko... Ty wiesz, że Cię uwielbiam, zresztą wszyscy tu (i nie tylko tu, wszędzie) zgromadzeni jak jeden mąż uwielbiają Madzię, bo nie da się jej nie uwielbiać :)
Natomiast ta paskudna materialistka we mnie mówi: czajnik miał być i jest. Lśni srebrzyście, stoi dumnie na honorowym miejscu, taki piękny w swej prostocie... gdyby możliwe było zakochiwanie się w przedmiotach codziennego użytku, już teraz zaczęłabym wyznawać mu miłość. A tymczasem za chwilę pójdę zrobić kolejną herbatę, by cieszyć oczy jego widokiem.
---
Za jakąś godzinę, o 20 z minutami będę miała dokładnie 24 lata. W zasadzie mogłabym powiedzieć, że mam już teraz, w końcu od dłuższego czasu trwa siódmy dzień grudnia. 1980, całkiem niezły rocznik. Produkowano egzemplarze czasem mocno wybrakowane, ale ogólnie na plus.
Urodzeni siódmego grudnia są zdecydowani w działaniu. Mają przenikliwy umysł, duże zasoby energii i wytrzymałość zarówno fizyczną jak i psychiczną. Są bardzo przedsiębiorczy. W dążeniu do celu bywają uparci i wojowniczy. Potrafią wpadać z jednej skrajności w drugą. W kontaktach międzyludzkich są pogodni, życzliwi i wyrozumiali na słabostki innych. (źródło:
horoskop roczny)
Co za różnica. Wciąż tak samo infantylna, wciąż tak samo naiwna. Nic się nie zmieniło, z pewnością nic się nie zmieni. To tylko kolejny rok. Niewiele.
Rok temu rozmawiałam z moim ojcem nieco dłużej - dłużej niż trwa wymiana grzecznościowych "dzień dobry" przy przypadkowym spotkaniu na ulicy. To trochę dziwne - rozmawiać z ojcem raz do roku, pomimo tego, że mieszka w tym samym, wcale nie największym mieście. I czuję się winna w pewien sposób. Choć to nie jest moja wina... ba, chyba nie trzeba tego rozpatrywać w kategoriach winy, już nie. Nie chcę tego, ale tak się czuję. Że nie potrafię, a powinnam. Ponoć kolejny krok powinien teraz należeć do mnie. Nie chcę? Nie. Nie potrafię. Tak zwyczajnie. Źle mi z tym, ale nie umiem inaczej.
I taka prawidłowość, zawsze w takie dni myślę sporo na ten temat. Nieważne, czy urodziny, święta, rocznice... na codzień spychane gdzieś w ciemne zakamarki umysłu, przy takich okazjach wychodzi na światło dzienne. I pewnie tak będzie jeszcze długo, długo i boleśnie. Chciałabym kiedyś pomyśleć o tym wszystkim bez żalu, żeby ten rozdział w moim życiu zamknął się raz na zawsze, bez fanfar i innych takich, tak po prostu, zwyczajnie. Żeby to już nie miało żadnego znaczenia. Nie da się, wiem. Jeszcze długo nie.
16 grudnia 2004
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!STO LAT!HUCZNEGO WESELA:)
Myje-Gary
11 grudnia 2004
W ogóle to napisz kiedyś notkę pt: \"Jak widzi czajnik swoją panią \" ChueChue. A no i serdeczne życzenia i żeby Ci sie tak zawsze śniły aniołki z gołymi pupami!
10 grudnia 2004
Późne życzenia, ale szczere, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń... Pozdrawiam...
heartland
10 grudnia 2004
W imieniu czajnika też wszystkiego naj ;-)
09 grudnia 2004
wszyscy wielcy sie jakos tak koncem roku rodzili ;) najlepszego :)
09 grudnia 2004
wszytkeuigo naj!!:\")
09 grudnia 2004
... niech czas, który mija był pięknym wspomnieniem.... Usmiechu na buzi....
08 grudnia 2004
jesteś*
08 grudnia 2004
wszyystkiego najlepszego... :) jestem ode mnie starsza o 8 lat, tylko, aż nie istotne... ale bradzo cie lubie :)
08 grudnia 2004
To jak z czasem: nie czuje się upływających sekund, póki nie spojrzy sie na zegarek ze zdziwieniem, że to juz godzina minęła. Niby rok to nic, ale pięć takich lat wystarczy, by życiowe zmiany raziły po oczach .. --> taka urodzinowa refleksja ;-))) Zdrowia i szczęścia panno Kingo!
08 grudnia 2004
To tera ja! Po pierwsze: najserdeczniejsze życzenia urodzinowe, moja prześliczna, kochana Kiniu:) Spóźnione nieco, [zawsze mnie nie ma, kiedy trzeba...], ale szczere oczywiście jak zawsze:) Sto Lat, o miłości Ty moja!! Po drugie: wzruszyłaś mnie jak nie wiem co początkiem swojej notki... :* Dziękuję:* I po trzecie: aj law ju!!
08 grudnia 2004
Niektóre rozdziały nie zamykają się nigdy. Ale otwierają się nowe :-) Powodzenia Naamah :-)
08 grudnia 2004
hmm zawsze sie spóźniam, albo zapominam o życzeniach urodzinowych. rocznik niezły. dzięki całkiem słonecznemu latu w roku 80 słodki w smaku. należy jednak pamietać, że to wino wytrawne:) pić małymi łykami i z umiarem(pamiętajmy, że to afrodyzjak). najlepiej do kolacji i czerwonych mięs.
08 grudnia 2004
Wszystkiego najlepszego :o)!
kobieta zamężna
08 grudnia 2004
wszystkiego naj naj naj...
08 grudnia 2004
Alleluja i do przodu!
08 grudnia 2004
Coś szwankuje mi głowa. Byłam tu niedługo po tym jak \"przyszłaś na świat\", ale bez nastroju do składania życzeń. Miałam wrócić... Dopiero, jak się roześmiałaś u mnie przypomniałam sobie. Życze żeby się dało i to jak najprędzej i fanfary też mogą być przecież nie przeszkodzą w niczym jak już się w końcu da. Ściskam.
07 grudnia 2004
Masz racje rocznik całkiem niezły. Ale przede wszystkim wszystkiego naj, naaaaajjjjjjjj lepszego
iwcia_iwon
07 grudnia 2004
jak ci zazdroszczę, że masz dopiero 24 lata, ja za miesiąc 26 :-((((
niemożliwe
07 grudnia 2004
spelnienia marzen najskrytszych zycze:) (moj starszy syn tez z 7 grudnia, ze tak dodam na marginesie w nawiasie):)
sara_m
07 grudnia 2004
życzę Ci, żebyś każdy zamknięty rozdział wspominała z przyjemnością
07 grudnia 2004
taak..Madzia to jest Madzia,jedyna w swoim rodzaju:)dobrze,ze mamy takich swoich malych Mikolajow..
07 grudnia 2004
i tak bedzie. zobaczysz. tylko ten czas... czasem chcialoby sie zeby przyspieszal, czasem zeby zwolnil a czasem zeby sie w ogole zatrzymal... biedak zwariowalby gdyby musial wszystkich sluchac... a co do urodzinek (ty szczawiku ty!:P) to powtorze za Martynia: niech ci sie spelni... to o czym marzysz, to czego chcesz... niech zostanie tylko jedno malenkie marzenie niespelnione... do marzenia...
07 grudnia 2004
...to ja już dzisiaj bo jutro mnie będzie ... żeby to już nie miało żadnego znaczenia... niech się spełni...

Dodaj komentarz