Doskwierający brak planów na wieczór... rada na to? Proste. Wystarczy odpalić gadu-gadu. I od słowa do słowa plan się znajduje - drugie oficjalne spotkanie z kolegą z miasta O., oczywiście na stopie koleżeńskiej, żadne walentynkowe randki - ani ja nie mam ochoty na romantyczne (i nie tylko) uniesienia z nikim innym... ani on, aktualnie w trakcie zbierania się po ostatnim związku. Czyli jak już ustaliliśmy - zapowiada się wzajemne pocieszanie i niekoniecznie zgodne z prawą zapewnienia, że będzie dobrze. Fajnie będzie.
Dodaj komentarz