Fly, if I could fly, if I could fly, wrapped...
10 czerwca 2004, 21:47
Jak na chwilę obecną w głowie mam jeden wielki mętlik, a nie zamierzam dodawać do tego bloga podtytułu "Cierpienia młodego Wertera II" czy czegoś równie dramatycznego. Na razie więc sobie daruję.
Przed kilkudziesięcioma minutami przyjechał S., który aktualnie siedzi w łazience i zmywa z siebie trudy kilkugodzinnej podróży. Następnie mam zamiar wmusić w niego prowizoryczną kolację i wyeksmitować do łóżka - nie spał od kilkudziesięciu dobrych godzin, widać zmęczenie. Na poważne rozmowy mamy jeszcze dużo czasu.
Dodaj komentarz