Świat i technika pędzą do przodu. I ludzkość musi nadążać za postępem. Właśnie skończyłam rozmawiać z moją własną prywatną matką na gadu-gadu. To straszne. Mamusiu, proszę, nie wpadnij przypadkiem na pomysł czytania mojego bloga. Chociaż Ty.
moja Młoda też pewnie chciałaby mój blog przeczytać...kto wie, czy już nie czyta.....:))) ale trudno....też gadam z nią na gadu.....
Dzięki za wpis....
kindziorek
16 stycznia 2004
w takich chwilach ciesze sie ze moj komp jest we wrocku...moja mamiska to nie wie ze cos takiego jak blog istnieje...i chwala za to...niech tak zostanie...
o kurcze! moja mama anicznie sie boi komputera! ost prawie dala sie namowic na chata:) ale stchorzyla..zazdroszcze odwaznej mamy...ale fakt, nie chcialabym by moja czytala mojego bloga..:P
a meine mutter to sie nie zna.. nawet chcialam ja troche poduczyc, ale leniwa jest [chociaz sama o tym nie wie]. a jesli chodzi o rodzine to najciekawsze rozmowy prowadze z moim 10-letnim kuzynem! to jest dopiero moc!
women
16 stycznia 2004
ja mam dwa numery... jeden dla rodzinki a drugi priv :o) super rozwiązanie dla mnie :o)
safety.pin
15 stycznia 2004
mi sie zdarza romawiac z tatusiem 2 pokoje dalej... hihi... ale i tak niejgorsze jest to ze z moim tatusiem gadulcuje moj facet... :/
no znowy sie z bajan zgadzam! a z mamusią- to jak problem z małym...przychodzi taki i mówi " chcem pograć"...trzy , cztery godziny w plecy ! moja mamusia ( czyt: " starszyzna ludu młodzieży" ) ostatnio mnie nęka szukaniem jakiegoś domu na wsi... dzień w dzień... ..Bratek!! znalazłeś coś!chodz pozukamy..? nic tylko na tym internecie siedzisz i żadnego porztku z tyego nie ma! do nauki byś sie wzioł! ....boże ! jak ja chcę mieszkać w akademiku....poszukam jej tej rudery....
to jest jakiś rekord - tyle wpisów w dziesięć minut! wow! świadczy samo o sobie! bloga masz...nie samowitego! po prostu cudownie się go czyta! :) a technika....leci, leci! ps - co to jest prywatna mama? jeśli wolno spytać? jesteś mężatką?
hahaha ale sie wkopalas... a mamusia pewno pisze z szybkoscia... znaczy sie z duza :D
ja kiedys dalem numer swojej cioci i dlugo tego zalowalem... az ciocia w koncu zrozumiala, ze naprawde nie po to wlaczam gadu-gadu zeby gadac z "kochana rodzina" i ze nie koniecznie jest ona najbardziej atrakcyjnym rozmowca... ale ciocia jest bystra i dojscie do takich wnioskow zajelo jej tylko 2 miesiace
...inna...
15 stycznia 2004
hihi :D No, ale blogusia naprawdę nie mozesz się wstydzic. PoZdRoWka :*
super rozwiązanie dla mnie :o)
ja kiedys dalem numer swojej cioci i dlugo tego zalowalem... az ciocia w koncu zrozumiala, ze naprawde nie po to wlaczam gadu-gadu zeby gadac z "kochana rodzina" i ze nie koniecznie jest ona najbardziej atrakcyjnym rozmowca... ale ciocia jest bystra i dojscie do takich wnioskow zajelo jej tylko 2 miesiace
Dodaj komentarz