Cosmopolitan - notka sponsorowana


Autor: naamah
19 lutego 2004, 22:55
Trzeba coś ze sobą zrobić, a koniec karnawału doskonale sprzyja postanowieniom wszelakim. Bo przecież ile można użalać się nad sobą i narzekać na życie. Dosyć tego dobrego. Stało się co się stało, wydarzyło co wydarzyło... ale to przecież nie koniec świata (oczywiście za kilkadziesiąt sekund zmienię zdanie, ale to się wytnie).
W celu przeprowadzenia metamorfozy zakupiłam literaturę fachową w postaci miesięcznika każdej kobiety, czyli słynnego Cosmopolitan. Mało ciekawa okładka plus gratis w postaci aromatyzowanej prezerwatywy (i co ja mam z nią zrobić, oddać młodszemu bratu?) rzeczywiście zachęciły do kupna. Ale przecież żadna kobieta wyzwolona nie zniechęca się już na wstępie, czyż nie? Właśnie.
Ale przejdźmy do sedna. Co muszę zrobić, by być cosmo czyli trendy? Kilka rzeczy. Do których należy między innymi zakup programu pielęgnacyjnego Sisley (1275 zł za cztery fiolki, nadal mam nadzieję, że to jednak błąd w druku), najnowszej kolekcji Arkadiusa i zielonego dresu z wielkim napisem PUMA w miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Cóż, na razie podziękuję, może jakoś poradzę sobie bez. A w razie czego będę miała na co zrzucić odpowiedzialność za moją prywatną porażkę w procesie stawania się "cosmodziewczyną".
Dalej było już tylko lepiej. Rozkładówka z kolesiem o nieopalonych pośladkach, bez komentarza. "Po czym poznać, że łączy Was głęboka miłość", "10 sposobów na trwały związek", a tuż obok "Dlaczego on odchodzi". Pewna niekonsekwencja droga redakcjo. Mniejsza o to jednak, gdyż moim oczom ukazał się niezwykle pouczający artykuł "Najgorętsze sztuczki na świecie". Przestudiowałam z uwagą rzecz jasna i dowiedziałam się między innymi, co znaczą węgierskie "fahrok" i "golyok". Ha! Teraz nikt mi się nie oprze.
Nawiasem mówiąc: aby spalić jednego pączka, należy przez pół godziny uprawiać seks. Interesujące. Ktoś przesadził dzisiaj ze słodyczami? Mogę pomóc.
karotka
24 lutego 2004
wstapilam do relay z moja siostra po bilety autobusowe, i mowie: moze jakas gazete, podchodze i mowie ooo prezent w cosmo... to by bylo na tyle:D chyba kupie go w wersji oryginalnej, moze wtedy bedzie dla mnie bardziej zrozumialy
22 lutego 2004
no tak cosmopolitan ma zawsze życiowe rady najlepsze.a twój brat jak chce mieć prezerwatywe to niech kupi cosmo:)
21 lutego 2004
fack, naamah zlinkowalas tego pucha :> no ale qurcze ja nawet tego nie moge zrobic, temu mam zolte rozyczki na blogu.....PusZkA sWiaT....o boze...wrrr....:P pa pozdrawiam (wlasnie kupilam cosmo-GIRL) to jet dla nastolatek i maja jeszcze bardziej pikatne artukly, zachecam :D :D :D pozdrawiam buzka pa puch :*
21 lutego 2004
tak ja tez sie instruktazuje i studjuje sztuczki itd w cosmo ale niektore teksty sa poprostu opadajace nie wiadomo czy smiac sie czy plakac a z prezerwatywy zrobilam sobie balonika:P
21 lutego 2004
....a ja dziękuję że linki znowu się pojawiły ...znacznie ułatwiają mi życie:)...
21 lutego 2004
ehhhhhh kobiece periodyki jednak moga przyprawic o zawrot głowy...i to nie tylko cenowy
20 lutego 2004
Kiedys kumpel kupił Playboya, a potem okazało się, że na rozkładówce jest... samochód! Pozdrawiam.
20 lutego 2004
nie ma to jak fachowa literatura.. a jeżeli nie masz z kim spalać, to pamiętaj, że możesz 'wyjść na 10. piętro po schodach, przebiec kilometr, prasować ok, 100 minut, 50 minut robić zakupy' ;)
20 lutego 2004
A ja mogę coś ale arkadius. Obiecuję, że jak ja to zrobię to z całą pewnością bedzie modne. Może nie ładne, ale na pewno modne
sarah_connor
20 lutego 2004
taaa, facet to rodzaj zabawki, a moze urządzenia i potrzebna instrukcja obsługi ;)
kindziorek
20 lutego 2004
dobrze ze nie jadlam paczkow bo nie mialabym z kim tego spalic :( i dobrze ze nie czytam cosmo gazeciakow i Tobie tez radze kinius :) heh buziaczek dla Cie :D
20 lutego 2004
no no... mnie tam zainteresowało coś innego :] ale w tym momencie nie napisze już nic bo własnych mysli się wstydzę ...
20 lutego 2004
zjadlam 4, ale juz jestem umowiona:)moze innym razem:)
20 lutego 2004
proponuje zaprenumerowac "Donald Duck", tam nie dosc,ze nieopalony tylek, to na dodatek bez bielizny non stop, z tym, ze troszke opierzony. i jak kojaco wplywa na psychike ehh
Snath
20 lutego 2004
to ja ide po poczki:)
and
20 lutego 2004
Kiedyś byłem obiektem podrywu przez dziewczynę która prawdopodobnie naczytała się za dużo tego typu gazet. Koszmar, ale byłem dzielny.
20 lutego 2004
eee ja czytam newsweeka od czasu do czasu i fakt:) A co do pączków to zjadłam 3 i ledwo żyłam;D
20 lutego 2004
Cosmo to już strasznie dawno nie czytałam. Jakoś mnie odrzuca... a z tym spalaniem... uważaj Naamah, bo ja kilka miesięcy temu też "spalałam pączka" i co?
20 lutego 2004
no zachecilas mnie i zaraz lece po cosmopolitan!!
20 lutego 2004
ja wiedziałam, że coś z tym Cosmo jest nie tak.. ubrałaś to w słowa :-) ps. a czy ten koleś jedynie pośladki miał nieopalone?..to może jednak warto zajrzeć ;-)
20 lutego 2004
a co do gazet to ja czytam tylko 'Film' cosmo itp. omijam z daleka :]
20 lutego 2004
yyyy...ja zjadlam dwa ale poplywam troche i jakos sie to spali :) naprawde nie trzeba mi Twojej pomocy ale mimo wszystko yyy ...dziekuje :D
20 lutego 2004
ja, pomoz mi naamah ;) papa pozdrawiam buehahahaha..............................anka :*
20 lutego 2004
Ja! Ja zjadłem za dużo! Rozpasłem się tak, że teraz muszę się zajebiście rozbujać zanim uda mi się przekręcić na drugi bok! Pomóż...
19 lutego 2004
no ladnie..a ja sie dowiedzialam ze dzis tlusty czwartek niechcacy kolo poludnia...:/ zjadlam jednego...buuu
evelio
19 lutego 2004
pol godziny seksu, ale oczywiscie tylko przy zastosowaniu aromatyzowanej prezerwatywy z gratisu, bo w innym przypadku nie ma efektu;) witaj w klubie, ja jestem na etapie "kobieta idealna"...pamietaj! "przyslowiowe barchanowe gacie wzbudzaja w facetach dreszcz przerazenia" i "nie rob z siebie 'wyfiokowanej panci'"...urocze, isn't it?
mysz
19 lutego 2004
a ja zeżarłam trzy. matko boska;o)
19 lutego 2004
no i wreszcie się dostałam, a przyznam ze miała nie małe problemy dotarciem tutaj :-)
19 lutego 2004
ale za to ten koles mial zgrabny tylek :) oprawie sobie zeszyt w jego zdjecie...;)
19 lutego 2004
Ty mnie kurcze nie strasz z tymi pączkami, ja muszę spalić cztery!

Dodaj komentarz