Za dużo przewidujemy. Już dziś jesteśmy w kłopotach, które przyjdą. Jeśli nie przyszły - nawet tego nie zauważymy, zajęci z kolei dalszymi. Ciągle trzepocze w nas niepokój: jak to załatwimy, co powiemy, w jaki sposób postąpimy... (Jan Dobraczyński)
zmieniona...
31 maja 2004
true..ture..my(ludzie w sensie)to tak ogolnie jacys dziwaczni jestesmy..
No wlasnie, największą Naszą bolączką,tą która rózni Nas nieco od zwierząt jest możliwość myślenia o przyszłości.Mozliwość ta powoduje,że potrafimy się bać tego, czego bać się jeszcze nie musimy,a nawet tego,czego bać się nie powinniśmy w ogóle.Suma sumarum zwierze boi się tylko w momencie zagrożenia śmiercią, my jakieś 60-70 lat wczesniej,tragiczne to co nie?....a tak po za tym, to wieczory są również moja ulubioną porą:)))
mój komentarz jest jak zwykle nieaktualny - ale podziwiam cię za odwagę z jaką napisałaś tą całą listę \"co chcielibyście wiedzieć...\". te pikantne szczegóły z życia seksualnego są... niebywałe :P
ps. dopiska do księgi podobieństw: ja również nie lubię solarium! :-)
solei
30 maja 2004
A no właśnie... mam z tym pewien problem ostatnio.. Ps. Ale ja wiem, o co Tobie chodzi! :D Nie wiesz jak mi powiedzieć, że Ty nie trunkowa (piwowa konkretnie) jesteś?! ;-) --> widziałam u Łatwopalnej, więc się nie wykręcaj! ;-p
Ja od jakiegoś czasu nie martwię się na zapas - i jakoś mi sie lepiej z tym żyje :)P.S. Brwi niewiele powiedzą, a trzeba zachować jakąś tajemnicę, żeby za bardzo nudą nie wiało.. :>
cala prawda.. za duzo przewidujemy.. za duzo myslimy.. ten pan Jan ma racje, klopoty wczesniej przychodza niz sie nie spodziewamy.. ja jeszcze 3 tyg. temu myslalam ze sie ulozy, zaczelam pozniej powatpiewac, i sie okazalo ze koniec.. a chuj z tym, nauczylam sie duzo, trzeba pokazywac choc troche ze nie jest obojetny, i nie przejmowac sie czy sie dobrze wyjdzie, kurcze pieprze od rzeczy bo znow % poszly w ruch!! buzka!
Dodaj komentarz