Trudno mi napisac kolejną beznadziejną notkę o niczym w obliczu takiej sytuacji. Z jednej strony nieco irytuje mnie to całe zamieszanie medialne (jedynie ze względu na bliskich tych osób – nawet nie staram się wyobrazić sobie, co muszą obecnie czuć, a cała ta sytuacja jeszcze rozdmuchiwana, analizowana z każdej możliwej strony przez media... koszmar), a z drugiej... co prawda już dawno wyrosłam z telewizyjnych idoli, ale jest mi cholernie smutno. Tak jakoś.
Dodaj komentarz