Moje życie, albo cudze. Najpewniej jakieś wymyślone. Ulepione z lektur, niespełnień, starych filmów, niedokończonych rojeń, zasłyszanych legend, niewyśnionych snów. Moje życie. Kotlet z białka i kosmicznego pyłu. (Tadeusz Konwicki)
***
I właśnie dlatego na krótko zagościła tutaj pani MM. Interpretacja dowolna.
Dodaj komentarz