All american dream


Autor: naamah
12 listopada 2003, 20:47
- Jesteś w stanie mi wybaczyć?
- Nie wiem.
Naprawdę nie wiem. To boli. Ta świadomość, że ktoś może zapomnieć o pewnej osobie na tyle, by zatracić się - choćby tylko na chwilę, choćby powierzchownie... ale jednak - w kimś innym. Że wystarczy do tego tak niewiele - tylko kilkudniowy wyjazd i spora ilość alkoholu. I to naprawdę nieistotne, że to nie było nic poza czystą fizycznością... że mało pamięta, że alkohol. To nie ma znaczenia. Nawet nie umiem powiedzieć, co czuję... Przede wszystkim rozczarowanie, potworne rozczarowanie. - Naprawdę zależy mi na Tobie. Jasne... aż ma się ochotę powiedzieć, że gdyby naprawdę zależało, to do niczego takiego by nie doszło. Że tej sytuacji by nie było i tych wszystkich rozmów też by nie było. I to ma być to "zależy"? Doprawdy, dziwne rozumienie tego słowa.  - Co mam Ci powiedzieć? Że mi przykro? Tak, przykro mi. I gdybym mógł, cofnąłbym czas... ale nie mogę. Mogę tylko to powiedzieć, że mi przykro. I że żałuję. Przepraszam Cię. I to wszystko? Żadnych "nie wypadało się wycofać", żadnych "wiesz, tak jakoś wyszło". Tylko "przepraszam, żałuję, przykro mi". Przekonujące, fakt. Ale to chyba nie wystarczy. Chociaż z drugiej strony... co jeszcze w takiej sytuacji można powiedzieć? - To co teraz będzie?
- Nie wiem...
14 listopada 2003
Nic po prostu "...NIC..."!!!!!!
14 listopada 2003
Wybacz:) [chociaż ja sie nie znam:P]
14 listopada 2003
Zaraz zaraz, chyba coś przegapiłam, jestem ostatnio taka zaaferowana... A skąd wiesz o tej zdradzie, pochwalił Ci się, zbok jeden, a może nazmyślał, żeby coś sie działo, z facetami różnie bywa, lubią pogrywać. A poza tym, to wszystko, to tylko hormony. Ja bym to olała.
14 listopada 2003
...rób co ci rozmum nakazuje... i serce...
13 listopada 2003
jestem słonko w szoku,szkoda,że mieszkasz tak daleko,wybrałybyśmy się razemna to piwo.jednak ja gdybym kochała tak jak Ty ,nie wiem,ale chyba bym wybaczyła...Biedactwo Ty moje.Przytulem Cie do Ciebie.Wybacz słonko...jeszcze ten raz jedyny...każdy popełnia błedy...buxiunia!
13 listopada 2003
nie umialabym wybaczyc.nie stac mnie na to.mysle ze ty i ja bardzo sie roznimy.
szeptem
13 listopada 2003
Naamah, wiesz jak mi przykro? :( Nie mogłam uwierzyć, kiedy przeczytałam tę notkę... :( Ale postępuj ZAWSZE zgodnie ze swoim sumieniem, z głosem swego serca... Jeśli jeszcze milczy, poczekaj... Poczekaj tak długo, aż usłyszysz, czy warto wybaczyć. Bo widzisz, podjęcie pochopnej decyzji też będzie tu niewłaściwe... Spróbuj postawić się też w jego sytuacji... Czy chciałabyś, aby wybaczyła Ci osoba, którą kochasz? Kingusiu, ściskam Cię mocno, trzymaj się i oby cała ta nieprzyjemna sytuacja zakończyła się dla Ciebie jak najpomyślniej...
13 listopada 2003
ja uwazam ze takie sprawy sa do ugadania dasz rade a on chyba rzeczywiscie zaluje... to boli wiem... ale tro jest kwiestia do ugadania powtarzam sie przykro mi ide sobie...
heartland
13 listopada 2003
Rady można odpuścić. Ciekawe co jest ważniejsze: słowa czy czyny. I to też jest względne. Przykro mi.
13 listopada 2003
jeden raz a po razie jeszcze raz... raz po raz. live is brutal.
13 listopada 2003
skad ja to znam... przedmowcy maja racje, wybacz mu ten jeden jedyny raz.. ale co ja tam wiem :/
13 listopada 2003
hmm...moze i glupio zabrzmi ale..czasem powinnismy pozwolic zdradzic..byc moze wtedy ta osoba doceni to co ma..to z czego chciala zrezygnowac..to boli...fizycznosc to nie wszystko...chcialabym napisac i myylec...ze jesli zaluje to wiecej tego nie zrobi..choc z drugiej strony..raz wybaczysz, moze sie powtorzyc...mowia ze milosc wybaczy wszystko...zapytaj JEGO czy on potrafil by wybaczyc Tobie...niech Ci odpowie jako przyjaciel...nie jako Twoj facet.. "Wybaczenie nie dokonuje się przez ponawianie prób lub w oparciu o otrzymaną instrukcję, lecz w szerszym procesie pokonywania niepokoju, lęku przed drugą osobą. Gdy zbyt długo zastanawiamy się nad tym, czy wybaczyć, najprawdopodobniej do tego nie dojdzie. Jest to prawdziwe uzależnienie się od zranienia, niezależnie od tego czy było ono zamierzone, czy też nie. Przebaczenie jest możliwe, gdy uzna się negatywny wpływ działania drugiej osoby lub jej postawy na swoje życie. Rozpoznawanie naszych aktualnych uczuć ma bardzo duży wpływ na ten pr
12 listopada 2003
nie napiszę, żebyś mu wybaczyła, mimo, że to chyba najlepsze co mogłabyś zrobić, ale nie jestem Tobą. Jednak napiszę, żebyś zastanowiła się, czego tak naprawdę chcesz, i czy w imię tego czego chcesz byłabyś w stanie mu wybaczyć. Bo to Ty tu jesteś ważna a nie on, to Ty masz być szczęśliwa, na tym powinno zależeć Ci najbardziej. Zawsze po nieudanej próbie możesz poprostu to zakończyć.. Wszystko zależy od Ciebie. Trzymam kciuki za Twoje szczęście..
A.
12 listopada 2003
WYBACZ MU, PRZECIEŻ GO KOCHASZ! A JEMU JAK WIDAC ZALEZY, ten jeden, pierwszy i ostatni raz!
nie_taka_zla
12 listopada 2003
Wiesz nie wiem co bym zrobila na twoi miejscu.Kochasz Go.To sie liczy.Kurwa jebac te imprezy i alkochol.Czlowiek jest tylko czlowiekiem.Kazdemu z nas zdarza sie popelniac bledy.Wybacz mu.Ja wiem ze to proste nie jest,ale sprobuj.Prosze...
A.
12 listopada 2003
sorry namaah, ale pierdol to i wybacz mu, wybacz kurwa wybacz, wybacz, wybacz, wiesz, kiedys tez zdardziłam mimo, że tak bardzo kochałam i kocham.... wlasnie: alkohol, impreza.... ale to nic nie znaczy, czlowiek popełnia blędy! Wiesz doskonale, ze bez niego nie bedziesz szczesliwa.... przyjmij go znowu w ramiona i staraj sie zapomiec o tym niemilym... z czasem Cie sie uda... i osiagniesz satysfakcje...
12 listopada 2003
czy bardzo niestosowne, wręcz aroganckie, będzie jeśli powiem, że w rewelacyjnej formie (dialogu) to napisałaś??...
12 listopada 2003
ech...nie powiem, że faceci tacy są, mimo, że są i pewnie się nie zmienią, a powinni. Nie powiem, że mi Ciebie szkoda, mimo,że tak jest, ale nikomu nie jest Ciebie szkoda, bardziej, niż Tobie samej. Nie powiem, że ból minie, mimo, że powinien, bo żadna kobieta nie zasługuje by tak cierpieć! Więc nic nie powiem, bo nie ma słów..Ty wiesz.
12 listopada 2003
A jednak...Kiniu, słonko...:( Cholera, jak ja bym jeszcze miała coś odpowiedniego do powiedzenia...
12 listopada 2003
...tak mi przyszło na myśl ....jakimi świadkami jesteśmy cudzego życia na tych blogach ... kochana Kingusiu ...... nawet nie wiem co mam ci powiedzieć ..... ale wiedz, że wspieram cię całą sobą ...... dzisiejszy wieczór, będzie myśleniem o tobie .....
12 listopada 2003
Niech klęczy na grochu, a w dupę wcisnąć mu przepychaczkę do klopa! I jeszcze chciałem przekazać Mojej Ulubionej Księgowej (bo Ona tu zagląda), że cała moja książka adresowa poszła się jebać i nie mam jak maila napisać,a bardzo chciałbym!

Dodaj komentarz