A gdy zechcesz wrócić tu, wracaj z uśmiechem...


Autor: naamah
07 lutego 2010, 13:27
Nie wychodziły mi te poprzednie powroty.
Kiedyś mawiałam, że szczęśliwi blogów nie piszą. Chyba już tak nie uważam, na własnej skórze przekonałam się, że blogów nie piszą też ludzie nieszczęśliwi. Albo tacy, którym się tak wydaje.
Z jednej strony niewiele wydarzyło się od czasów mojej ostatniej blogowej aktywności, a z drugiej - niewykonalnym wydaje mi się streszczenie ponad dwóch lat w jednej notce. Tak samo z jednej strony żałuję, że nie spisywałam swoich ówczesnych myśli, a z drugiej - cieszę się, że ich tu nie ma. Owszem, pewnie z czasem się pojawią (po części dla wyjaśnienia powodów mojej nieobecności, po części dla namiastki blogowego archiwum), ale to już nie będzie to samo, teraz będę potrafiła chłodniej, z dystansem, bez rozdrapywania chyba już zabliźnionych ran. Bo już jest... może nie od razu "dobrze", ale na pewno "lepiej".
---
Łapię się na myśli, że chyba nie umiem już pisać dla siebie i o sobie, tak dawno tego nie robiłam. A mimo wszystko znowu tu jestem, z mocnym postanowieniem poprawy. Przecież dobrze pamiętam, jak bardzo mi kiedyś pomagał ten multimedialny terapeuta.
I cieszę się, że wciąż widzę tu znajome pseudonimy, że mogę odwiedzać ulubionych blogowiczów. Co prawda zauważyłam, że część przestała pisać, część najprawdopodobniej zmieniła wirtualne miejsca pobytu albo założyła hasła... żałuję, że nie mam na nich żadnych namiarów (na marginesie mały apel do przeniesionych/zahasłowanych blogowych znajomych: będę wdzięczna za udostępnienie "kluczy" czy nowego adresu). Być może kiedyś miałam, ale - jako, że bezpośrednie podanie adresu mailowego na stronie głównej bloga zaowocowało liczonymi w setkach propozycjami darmowej viagry albo randek z rosyjskimi dziewczętami - musiałam zrezygnować z dotychczasowego adresu (przynajmniej do czasu, aż któregoś dnia przysiądę i pokasuję te wszystkie spamowe wiadomości). Aktualny po prawej; mądra Kinga po szkodzie tym razem skorzystała ze skryptu mającego zabezpieczać adres przed robotami skanującymi - zobaczymy, jak to będzie działało. A teraz, kiedy siedzę i od kilkunastu minut klepię notkę w edytorze, teraz tak naprawdę dociera do mnie, że mi tego brakowało. Brakowało mi pisania, brakowało mi tych blogów.
Cieszę się, że znowu tu jestem.
22 marca 2010
taaaa... obiecanki cacanki... :(
14 marca 2010
Dzien dobry Kochana! Mysle, ze u kazdej z nas wiele sie zmienilo w ostatnich latach.Ale radosc gdy pojawia sie wpis u Ciebie jest nie do opisania. Tesknie, wiec napisz prosze czy u Ciebie wszystko dobrze.. Wszystkiego dobrego Kinius!
cici
07 marca 2010
welcome back
06 marca 2010
Kinia, znowu na gadaniu się skończyło? :P Oj Ty, Ty :>
03 marca 2010
Kolezanko Szanowna, nie daj sie prosic, napisz cos w koncu, bosmy ciekawi jak ci minela ta nieobecnosc...
01 marca 2010
No, podejrzewam, że radość z powrotu minęła więc teraz może coś dla odmiany naskrobiesz?
21 lutego 2010
Najpierw nieopisana radość i euforia powodowane Twoim powrotem sprawiły, że nie byłem w stanie wykrztusić z siebie nawet linijki tekstu. Gdy trochę się uspokoiłem z zamiarem odniesienia się merytorycznie do treści notki ponownie ogarnęła mnie esktaza! Gdzie dokładnie trzeba wpisać ten adres email, żeby załapać się na darmową viagrę?!?
18 lutego 2010
I ja oczom nie wierzę ;) No witam blogową koleżankę i czekam z niecierpliwością na malutki choć skrót z tych dwóch lat ;) (powiedziała ta, co jej nie było jedyne lat 5) ;)
17 lutego 2010
...cześć dzieciaku;)...
iwcia-iwon
13 lutego 2010
weź coś napisz.. apetytu narobiłaś
stay-away
10 lutego 2010
Bajan nie udawaj i tak wszyscy którzy Cię poznali wiedzą ześ analfabetka :D
Jessooo jak ja teskniłam za takimi dogryzkami w cudzych komantach :p
Kinia wybacz ;)
09 lutego 2010
coś tu naskrobałam, patrzę i nie ma (pewnie jak zwykle miałam problem z poprawnym odczytaniem kodu-jakby nie mogli drukowanymi...) Miło Cię znów "czytać" i oby na notce powitalnej się nie skończyło:P
09 lutego 2010
Cześć :)
Wróciłaś. Miło. Pisz.
:)
Przytulam.
08 lutego 2010
:) I ja sie ciesze ogromnie ... Nigdy zbyt duzo zyczliwych ludzi jak dla mnie ... I juz nie uciekaj Nam nigdzie:*
BanShee
08 lutego 2010
miło cię widzieć kochana :)
08 lutego 2010
No i po tych radosnych powitaniach to mogłabyś coś konkretnego napisać co się działo, bo narazie to tak jakoś dookoła. Ja na przykład nie wiem o co chodzi ani w ząb!
ote
08 lutego 2010
choć od czasu do czasu - ale pisz:) i czytaj - jeśli chcesz - teraz na codziejnik.blogspot.com
08 lutego 2010
Dołączam do grona uszczęśliwionych powrotem!
07 lutego 2010
witaj ponownie, dobrze Cie znow... czytac :)
07 lutego 2010
Nawet nie wiesz, jak ja się cieszę :)
rebel
07 lutego 2010
:)
07 lutego 2010
bez wzgledu na szczescia/neiszczescia - ciesze sie ze jestes. o. tak po prostu.
stay-away
07 lutego 2010
I vice versa...blogom brakowało Ciebie.
Cieszę się, że jesteś :)
iwcia-iwon
07 lutego 2010
czesc
hasło wysłałam
fajnie ze wróciłaś
dotyk-aniola
07 lutego 2010
Ja też się cieszę :o)

Dodaj komentarz